Kiedy sprawy w Polsce mają się nie najlepiej, trzeba szukać pomocy u najmocniejszych, a takim wspomożycielem jest patron naszej ojczyzny, święty pochodzący ze Strachociny.
Dla mieleckiej wspólnoty pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy parafialna pielgrzymka, która pojechała do Warszawy 21 marca, przywiozła relikwie św. Andrzeja Boboli. – To było wynikiem rosnącego kultu i zainteresowania świętym, a także sygnalizowanego przez wiernych pragnienia, by modlić się za jego przyczyną w intencji ojczyzny – informuje ks. Ryszard Biernat, proboszcz parafii. W kościele ta intencja była zawsze omadlana, ale z reguły przy okazji jakichś uroczystości, obchodów, wydarzeń. Mało tego, święty Andrzej Bobola będzie miał swój ołtarz. – Trwają prace przy modyfikacji ołtarza znajdującego się na balkonie. Prawdopodobnie w październiku będziemy chcieli go poświęcić – dodaje duszpasterz.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.