Chyba nie ma miejsca tak bardzo wypełnionego nadziejami jak szpital.
Ksiądz Grzegorz Krakowski jest jednym z dwóch kapelanów w Wojewódzkim Szpitalu im. św. Łukasza w Tarnowie. Święcenia przyjął w 2009 roku, a po nich pracował w Borkach k. Szczucina, Lisiej Górze i Nowym Wiśniczu. – Już było po wszystkich zmianach personalnych w diecezji i mogłem myśleć o wakacjach, gdy zapytano mnie, czy nie chciałbym być kapelanem w szpitalu. Przyznam się, że było to moje marzenie, bo z pracą w szpitalu zetknąłem się najpierw jako kleryk po III roku w czasie stażu. Myślałem nawet o porzuceniu seminarium i studiach pielęgniarskich, ale mój ojciec duchowny kazał mi w nim zostać, bo kapłaństwo i pielęgnowanie chorych nie są od siebie daleko i być może w moim życiu będę realizował oba powołania [rok temu ukończył studia pielęgniarskie – przyp. red]. Później, będąc już księdzem, przez trzy lata zastępowałem w czasie wakacji kapelana. Był to zawsze szpital św. Łukasza. Od pięciu lat to moje miejsce na ziemi – mówi kapelan.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.