Niszczejąca historia przywołująca negatywne myśli i odczucia.
Była ładna pogoda - słońce świeciło, był mocny wiatr, ale chłód jaki przynosił był przyjemny. Postanowiłam więc wybrać się na krótki spacer. Stwierdziłam, że pójdę w okolice starego domu, po którym pozostały same ruiny - ceglane ściany, w niektórych miejscach zburzone, zapadnięty dach, który jeszcze kilka lat wcześniej się utrzymywał, teraz była to inna konstrukcja. (zdj. 1)
Ruiny położone były między polami uprawnymi, ale najbliższe metry przy domu, szczególnie z tyłu, były jakby pozbawione życia. Sam ten budynek, a raczej jego pozostałości, wzbudzały we mnie niepokój (zdj 2).
Próbowałam zrobić kółko wokół ruin i na jednej ze ścian był napis "bomb" (zdj. 3). Przypomniał on mi sytuację polityczną na świecie. Wojny występujące w teraźniejszości: terror, przestępstwa, których opis utyka w gardle i nie chce przejść, ilość wylanych łez, błagań o litość i modlitw do Boga. "Historia lubi się powtarzać" - sformułowanie to z każdym nowym rokiem nabiera dla mnie głębszego sensu.
Zbliżając się do tylnego wejścia "domu" w oczy rzucały się kolejne graffiti. Na jednym był symbol przekreślonego znaku islamu (zdj. 4). "Dlaczego człowiek nie potrafi szanować drugiego?", "Co sprawiło, do czego musiało dojść, że ktoś wyraża żal czy negację w takiej formie?" - te pytania krążyły w moich myślach, a równocześnie zastanawiałam się jakiej Religi była osoba, która to namalowała. Nie wiedziałam jaka była historia tych ruin, ale wchodząc do środka w oczy rzuciła mi się sterta cegieł (zdj. 5). Zaczęłam rozmyślać też dlaczego niektórzy ludzie bywają bardzo obojętni na nieszczęście i krzywdę innych. Zakrywają oczy udając, że nie widzą, żeby nie mieć poczucia winy, o ile w ogóle to odczuwają, i podziwiają fałszywe piękno świata.
Następnie znalazłam się w centrum pozostałości po budynku. W rogu widoczne było wejście do piwnicy, a na jej ścianie widniały obraźliwe skróty (zdj. 6). Choć nie byłam zbytnio zaskoczona, to i tak zastanawiało mnie skąd tyle nienawiści w ludziach.
Piwnicy nie było wiele widać, nie ma tam normalnego wejścia - żadnych schodów, drabiny, tylko wiele desek na dnie. Skojarzyło mi się to z życiem, jak szybko coś się może zawalić bądź pójść nie po myśli. Deski na dole mogą być symbolem jak coś jest nietrwałe, niesolidne, jeżeli nie są wystarczająco wytrzymałe to mogą łatwo się złamać. Jest to też przedstawione w Ewangelii w przypowieści o domu budowanym na skale i piasku. Dom na skale jest solidny, jest w stanie wiele przetrwać, a na piasku szybko budynek runął.
Wracając do domu do głowy przychodziło mi wiele myśli, w tym ile mogę wyciągnąć ze zwykłego, krótkiego spaceru. Tak dużo skojarzeń ze zwykłymi graffiti, namalowanymi głównie dla zabawy, oraz z tym miejscem. Jednak jaka naprawdę jest jego historia? O tym tak naprawdę można się dowiedzieć tylko od osób starszych, które cokolwiek o tym słyszały.
Zagłosuj na pracę klikając w poniższy link: