Odkrywanie i pielęgnowanie wiary w codzienności.
Uwielbiam spacery i wędrówki po lesie, zwłaszcza w towarzystwie moich czworonożnych przyjaciół. Psy towarzyszą mi od dziecka. Obserwowałam, jak rosną, zmieniają się i nabierają doświadczeń, co pozwoliło mi dostrzec, jak ich życie przypomina ludzką wędrówkę wiary. Na początku są całkowicie zależne od swojej mamy, nieświadome świata i tego, co je czeka. Tak samo dziecko od pierwszych chwil jest prowadzone przez mamę, która uczy je miłości, dobra i wiary. Jeszcze nie wszystko jest dla niego zrozumiałe, ale ufa jej bezgranicznie i czuje się bezpiecznie.
Z biegiem czasu pies zaczyna odkrywać świat na własną łapę. Uczy się tego, co jest dobre, a czego należy unikać. Czasem popełnia błędy, ale to właśnie dzięki nim zdobywa doświadczenie. Bywa niepewny, szuka wsparcia, ale stopniowo staje się coraz odważniejszy. Tak samo człowiek, kiedy dorasta, zaczyna zadawać pytania o sens życia, Boga i wiarę. Nie wszystko od razu jest dla niego jasne, czasem pojawiają się wątpliwości, ale to właśnie one pomagają mu lepiej zrozumieć prawdę. Przecież "każde życie, nawet najmniej znaczące dla ludzi, ma wieczną wartość przed oczami Boga..."- pisał papież Jan Paweł II.
Gdy pies dorasta, nabiera pewności siebie i staje się bardziej odpowiedzialny. Już nie goni za wszystkim, co nowe, ale świadomie wybiera to, co dla niego ważne. Wie komu może zaufać, i uczy się panować nad sobą. Jego decyzje stają się bardziej przemyślane, a on sam coraz silniejszy. Tak samo człowiek, dojrzewając w wierze, zaczyna rozumieć jej głębię. Nie wierzy już tylko dlatego, że ktoś mu tak powiedział-sam szuka odpowiedzi i buduje swoją relację z Bogiem. Choć życie stawia przed nim wyzwania, nie poddaje się, ale trwa przy tym, co wartościowe.
Starszy pies nie potrzebuje już szaleńczych zabaw i ciągłego odkrywania nowości. Jest spokojniejszy, bardziej doświadczony i wie, co jest naprawdę ważne. Zamiast pędzić przed siebie, zatrzymuje się, by cieszyć się chwilą. Człowiek, który przeżył wiele lat, też patrzy na świat inaczej. Po licznych doświadczeniach, trudnych wyborach i momentach zwątpienia rozumie, że to, co najcenniejsze, często jest blisko.
Po latach w końcu nadchodzi czas, kiedy pies porusza się wolniej, ale w jego oczach widać pogodzenie się z tym, co było. Nie walczy, nie szuka niepotrzebnych rzeczy – po prostu jest gotowy na to, co nadejdzie. Podobnie człowiek, który przez całe życie pielęgnował swoją wiarę, osiąga harmonię i wewnętrzny spokój. Zna cel swojej drogi i nie boi się tego, co przed nim, bo jest gotów na pojednanie z Bogiem. Papież Franciszek z wielką nadzieją mówił, że „wiara jest podróżą, która prowadzi nas do Boga”. Ufam, że kiedyś się wszyscy spotkamy w Królestwie Bożym!
Zagłosuj na pracę klikając w poniższy link: