Biskup tarnowski Andrzej Jeż przewodniczył uroczystości dedykacji kościoła parafialnego w Świniarsku koło Nowego Sącza.
Dedykacja, czyli konsekracja wieńczy budowę i wyposażanie świątyni. Ta w Świniarsku od pewnego czasu była prawie gotowa. W ostatnim czasie nowym elementem w świątyni stał się ołtarz boczny Matki Bożej. Od pierwszej łopaty do konsekracji minęło 25 lat. - Kamień węgielny świątyni pw. Miłosierdzia Bożego pobłogosławił papież Jan Paweł II w Starym Sączu, w 1999 roku. Budowa zaczęła się rok później. Z perspektywy czasu widzimy, że zaczęliśmy w Roku Jubileuszowym Kościoła i kończymy w Roku Jubileuszowym. Taką ładną klamrą się zamyka się to nasze budowanie - mówi ks. Zbigniew Kożuch, proboszcz parafii.
Świniarsko. Fragment modlitwy konsekracji i namaszczenie ołtarza.Mentalnie czas przyspieszył w nocy z 9 na 10 maja 2003 roku, kiedy to nowy kościół był w budowie. Stały ściany, ale nie było dachu, nie było pełnej bryły, którą można by zamknąć. - Wtedy na Sądecczyźnie była burza, o której strażacy wspominali, że czegoś takiego nie pamiętają, bo zaczęły się wyładowania wieczorem, a zakończyły koło 5 nad ranem. W ciągu pół godziny w rejonie odnotowano od piorunów 6 pożarów. Zajął się o 1:20 w nocy dach starego kościoła, który został w znacznym stopniu zniszczony - wspomina ks. Józef Makowski, były proboszcz. Ponad 20 zastępów strażackich gasiło kościół. Przy pożarze stawiło się 1500 parafian, którzy przyszli, by ratować to, co z pożaru ocalało.
Stanisław Mosurek uczy w Świniarsku historii. Pamięta to co się wydarzyło, jak wielu innych parafian, w których to zdarzenie ciągle pracuje. - W zasadzie były dwie opcje. Pierwsza, że zdarzenie, na skutek którego tracimy stary kościół, a nowy jest dopiero zaczęty po prostu podetnie nam wszystkim skrzydła. I druga, która spowoduje, że to nas dodatkowo zmobilizuje. I tak się właśnie stało - mówi. W zasadzie tylko własnymi siłami, w swoim tempie doprowadzili do tego, że świątynia błyszczy tym, co najlepsze na chwałę Pana Boga.
Jej wzniesienie było koniecznością. - Stary kościół, dawny zbór protestancki ze Stadeł, z czasem stał się dla nas po prostu za mały - tłumaczy Stanisław Mosurek.
Świniarsko. Konsekracja kościoła. Schola dziecięca.W homilii bp Andrzej Jeż wspominał, że kiedy 50 lat temu przejeżdżał przez Świniarsko, to z tamtej chwili pamięta tylko kilka domów przy głównej drodze. - Dziś Świniarsko to potęga. Tak szybko rozrastająca się parafia, jedna z najszybciej rosnących w diecezji, widzimy więc sensowność tej budowy - mówił.
Wyraził wdzięczność, że cała parafia zaangażowana była i jest nie tylko w budowę kościoła, ale w przekaz wiary. - Jesteście zaangażowani we wspólnotę parafialną. Jest młodzież, są dzieci, są różne grupy. Parafia jest dynamiczna. Oczywiście przybywa dużo ludzi z zewnątrz. Ważne jest, żeby ich przyjąć i przyłączać. Mamy wielu wspaniałych młodych ludzi, młode małżeństwa, które przychodzą z innych regionów, ale od razu się włączają w te grupy parafialne. Ten kościół, który został wybudowany z wielkim wysiłkiem, poświęceniem, jest takim, że tak powiem, miejscem scalającym nie tylko duchowo, ale także społecznie, kulturowo tą społeczność, która się tworzy, która powstaje, która wciąż narasta ze względu na atrakcyjność miejsca zamieszkania, jaką zapewnia teren parafii - dodał biskup tarnowski Andrzej Jeż.
Zachęcił, by mimo, że budowa materialna się zakończyła, pamiętać, że budowanie Kościoła w sensie duchowym jest dziełem, które nigdy się nie kończy. - Kościół jako wspólnota jest wciąż, jakby niedokończony, jest stale otwarty, czekający na kolejne pokolenia tych, którzy zbudują następną jego cząstkę. Czeka na dzieci, które przyjmą chrzest, czeka na młodzież, która przygotowuje się do sakramentu bierzmowania. Czeka na młodych, którzy będą siłą ślubować sobie miłość i wierność. Czeka na rodziny, na starszych, samotnych i chorych. Wspólnota Kościoła chce się stale powiększać. Niech Bóg w Trójcy Świętej Jedyny udziela waszej wspólnocie parafialnej daru swego błogosławienia. Niech wspiera nas macierzyńska miłość i błogosławieństwo waszej Patronki Matki Bożej Królowej Polski - zakończył.
Więcej w numerze 19. „Gościa Tarnowskiego”