Zgłosił też jej kandydaturę do Diecezjalnej Komisji ds. Pamięci i Kultu Świętych w Tarnowie, zorganizował na jej temat sesję naukową, ogłosił jej rok w domu, którym kiedyś ona zawiadywała, a dziś on kieruje.
Nie tylko to miejsce, ale cały Tarnów – zwłaszcza z czasów II wojny światowej – zawdzięcza jej wiele. To ona karmiła tu biednych, rozdawała jedzenie głodnym i bezdomnym, z miłością przygarniała osierocone dzieci, wojennych uchodźców, partyzantów, Żydów, ludzi będących w potrzebie. Przez wszystkich była nazywana „matką”. Jej imię było tu powszechnie znane, doceniane i postrzegane jako reklama dobrej firmy. Swoją postawą zdobywała sobie wielki szacunek i uznanie nie tylko w Tarnowie, powiecie tarnowskim, ale niemal w całej diecezji. Czy ktoś ją dzisiaj pamięta? Dyrektor Domu Emerytów Caritas Diecezji Tarnowskiej ks. Piotr Osiński uważa, że o józefitce, którą Boża opatrzność na 25 lat złączyła z tym miejscem, s. Kolumbie Czarnocie powinien usłyszeć każdy.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.