W Bochni, kościele pw. św. Jana Nepomucena, bierzmowanie przez posługę bp Leszka Leszkiewicza przyjęło 91 kandydatów z trzech parafii.
W bocheńskiej parafii pw. św. Jana Nepomucena 26 maja bp Leszek Leszkiewicz bierzmował 68 kandydatów z miejscowej parafii, 18 z parafii w Brzeźnicy oraz 5 z rektoratu w Gorzkowie.
- Przez ostatnie dni w tym parafialnym wieczerniku nasza młodzież z klas ósmych wraz z Maryją czuwała na modlitwie, oczekując daru zesłania Ducha Świętego w sakramencie bierzmowania. Swoje serca oczyścili i otwarli na łaskę w sakramencie pokuty. Dlatego niech Dobry, Trójjedyny Bóg, obecny, działający w sakramentach Kościoła, swoją mocą poprzez twoją, księże biskupie posługę, dopełni naszej młodzieży darów i łask otrzymanych na Chrzcie świętym - mówił proboszcz miejscowej parafii ks. Daniel Bubula przed Mszą św.
Bochnia, 26 maja 2025. Prośba rodziców o bierzmowanie ich dzieci w kościele pw. św. Jana NepomucenaNa początku również delegacja rodziców prosiła biskupa o udzielenie młodzieży sakramentu bierzmowania. - Wspierani przez kapłanów i nauczycieli dokładaliśmy starań, aby jak najlepiej przygotować ich do sakramentu bierzmowania. Dziś radujemy się tą uroczystością wraz z wszystkimi tu zgromadzonymi i ponawiamy nasze zapewnienie, że będziemy pomagać im wzrastać w wierze, aby stawali się dojrzałymi chrześcijanami - zapewniali rodzice.
W homilii bp Leszek pytał kandydatów, czy w ich domach opowiada się historię Pana Jezusa. - To jest bardzo ważne. To, co my dzisiaj robimy, jeśli byśmy nie mieli zbudowanego związku i relacji z Panem Jezusem, co zaczyna się od ewangelizacji w domach, to będzie to tylko rytuał. I on może się nawet podobać, ale bez opowiadania historii Pana Jezusa, bez relacji z Jezusem on się dzisiaj zakończy i potem pewnie już nikt nie wróci do niego - mówił biskup w homilii.
Bochnia, 26 maja, bierzmowanie w parafii św. Jana Nepomucena. Część kazania bp. Leszka LeszkiewiczaMłodych pytał m.in., czy kiedy wchodzili do kościoła, czy może przez dni przygotowywania się do bierzmowania mieli ciekawość, co będzie Bóg robił w czasie bierzmowania. - Czasem popełniamy błąd, może nawet często, że jeśli chodzi o życie sakramentalne, to skupiamy się na sobie, co my mamy zrobić. Dzisiaj pewnie była próba przed bierzmowaniem. Usłyszeliście, że tu i tu trzeba stanąć. Kiedy podejść i gdzie, co powiedzieć. To jest wszystko potrzebne, żeby był porządek. Gdybyśmy jednak poprzestali tylko na tym, no to piękną akademię żeśmy zrobili. Myślę, że często owoce sakramentów nie są w nas widoczne dlatego, że zapominamy o tym, że w sakramentach to przede wszystkim Bóg działa. I my tego działania nieraz nie odkrywamy. Nie mamy w sobie tęsknoty za tym, żeby spotkać się z Panem Bogiem - wyjaśniał bp Leszek.
Przytoczył rozmowę ze swoim kolegą, który pracuje duszpastersko w jednym z krajów azjatyckich, w którym toczy się wojna. Junta wojskowa, która rządzi krajem w sposób bardzo krwawy, w tej części, gdzie on pracuje, zabroniła chrześcijanom gromadzić się w kościołach. I sankcją za nieprzestrzeganie tego prawa bardzo często jest zniszczenie domów, w których ludzie mieszkają. Zdarza się też, że czasem kogoś zabiją. - Jak słuchałem mojego kolegi, tak sobie pomyślałem, z żalem, że my mamy Mszę Świętą na wyciągnięcie ręki, nic nam nie grozi za to, że idziemy do kościoła, ale chyba nie mamy takiej miłości do Pana Jezusa w Eucharystii, jak tamci ludzie, którzy z narażeniem życia, z narażeniem tego, co posiadają, nie wyobrażają o sobie, żeby nie uczestniczyć w Eucharystii. Drogie dziewczyny, drodzy chłopcy, pomyślcie o tym, wchodzicie w obszar dojrzałej wiary. W jaki sposób uczestniczycie w Mszy Świętej? Może warto też zastanowić się, czy czasem nie jest tak, że nauczyliście się, niektórzy przynajmniej, żyć w niedzielę już bez Mszy Świętej? Nie wiem, czy jest wśród was ktoś taki. Jeśliby był, to trzeba sobie postawić pytanie w takim razie, po co to bierzmowanie? - zadawał kandydatom pytania bp Leszek Leszkiewicz.