Parafia Znalezienia Krzyża Świętego w Ochotnicy Dolnej ma się dobrze od wieku dzięki charakternym i wiernym Bogu mieszkańcom tej ziemi.
Ojciec Waldemar Jagieła, bernardyn, opowiada, że gdyby wznieść się w powietrze nad Ochotnicą, to można byłoby zauważyć kształt drzewa, którego pień wyznacza płynąca przez centrum wsi i zarazem doliny Ochotnica. Mniejsze konary to potoki spływające od południa ze zbocza Lubania i od północy ze zbocza Gorca. Gałązki to góralskie rody, od nazwisk, których swoje nazwy otrzymały też ochotnickie przysiółki. Franciszkanin pochodzi z jednego z nich, z Młynnego, mającego jednak swoją niezależność, o czym świadczy samodzielne sołectwo, szkoła i kaplica dojazdowa, którą opiekują się ochotniccy duszpasterze. O. Jagieła jest jednym z dwóch żyjących księży mających ochotnicki rodowód. – Parafia jest bardzo różnorodną wspólnotą. Tworzy ją wiele grup, ale wszystkie działają dla budowania całej parafii. Zauważam tutaj żywy kult Miłosierdzia Bożego, ale też maryjny, który wyraża się w różach Żywego Różańca, w kapliczkach rozsianych po okolicy, przy których w maju ludzie gromadzą się na majówkach, w prostej i szczerej pobożności ludowej – opowiada franciszkanin. Postacią swojego założyciela zachwycił się w Asyżu, gdzie wiele razy pielgrzymował i gdzie zrodziło się jego powołanie. Jego młodość była jednak związana z Młynnem, rodzinną wsią, kaplicą Matki Bożej Częstochowskiej, i ze starym kościołem w Ochotnicy, gdzie przyjmował pierwsze sakramenty. Wiarą, wyniesioną z domu i uformowaną w zakonie, przez rok dzielił się z mieszkańcami Botswany, a obecnie można go spotkać w Kalwarii Zebrzydowskiej, gdzie pełni funkcję infirmarza.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
już od 14,90 zł