Spotkania w Zakliczynie, związane z uroczystością Bożego Ciała, są coraz mniej koncertowe, a coraz więcej uwielbieniowe.
Już po raz 10. w Zakliczynie odbyło się modlitewne spotkanie w uroczystość Bożego Ciała. Uczestników czuwania ponownie gościli zakliczyńscy franciszkanie.
Spotkanie poprowadził o. Ariel Krzywda OFM, niegdyś proboszcz parafii Matki Bożej Anielskiej w Zakliczynie, obecnie posługujący w warszawskiej parafii pod tym samym wezwaniem. W rozważania związane z Eucharystią włączył m.in. "Pieśń słoneczną" św. Franciszka, która ma już - jak przypomniał o. Ariel - 800 lat. Odczytując słowa zapisane przez Biedaczynę z Asyżu, podkreślił, że w adoracji Jezusa w Najświętszym Sakramencie uczestniczy cały wszechświat.
Do tej pory - co warto podkreślić - zakliczyńskie spotkania dzieliły się na dwie części. Pierwsza miała charakter koncertu ewangelizacyjnego, wypełnionego muzyką chrześcijańską i świadectwami. Te ostatnie dotyczyły nie tylko spraw wiary, ale również wychowania, rodziny czy wolności od uzależnień. W drugiej części na scenę był przynoszony Najświętszy Sakrament, a koncert zamieniał się w adorację.
W tym roku było inaczej. Króciutki wstęp muzyczny, mający na celu "rozruszanie" dzieci, których wiele pojawiło się na spotkaniu, szybko ustąpił miejsca procesji z Najświętszym Sakramentem, adoracji, zakończonej błogosławieństwem na sposób lurdzki, oraz modlitwą wstawienniczą w intencji osób uzależnionych.
Uwielbienie w Zakliczynie
Tę poprowadził ks. Krzysztof Bajorek, który przypomniał, że w Zakliczynie istnieje grupa AA "Przemienienie", ale również są dwie grupy modlitewne przy parafii franciszkanów oraz parafii św. Idziego, które wspierają duchowo uzależnionych i ich rodziny.
Podczas 10. już spotkania z Panem Jezusem w Boże Ciało muzykę i śpiew animował zespół Zanurzeni w Miłosierdziu. Tym razem nie było wielkiego chóru, solistów i orkiestry, a repertuar nie został zdominowany przez utwory chrześcijańskie. Więcej za to było pieśni eucharystycznych, które mogli śpiewać wszyscy uczestnicy. To dobry prognostyk na przyszłość dla podobnych przedsięwzięć, których nie brakuje w diecezji tarnowskiej. Mniej koncertów, więcej adoracji.