Powrót do strony
  • nasze media
  • Kontakt
SUBSKRYBUJ zaloguj się
PROFIL UŻYTKOWNIKA
Wygląda na to, że nie jesteś jeszcze zalogowany.
zaloguj się
lub
zarejestruj się
Serwis internetowy dodatku do Gościa Niedzielnego w diecezji tarnowskiej

Tarnowski

  • Nowy numer
  • AKTUALNOŚCI
  • BIERZMOWANIA
  • GALERIE
  • STUDIUM BIBLIJNE
  • ARCHIWUM
  • KONTAKT Z ODDZIAŁEM
  • Diecezje
    • Bielsko-Żywiecka
    • Elbląska
    • Gdańska
    • Gliwicka
    • Katowicka
    • Koszalińsko-Kołobrzeska
    • Krakowska
    • Legnicka
    • Lubelska
    • Łowicka
    • Opolska
    • Płocka
    • Radomska
    • Sandomierska
    • Świdnicka
    • Tarnowska
    • Warmińska
    • Warszawska
    • Wrocławska
    • Zielonogórsko-Gorzowska
  • O diecezji
    • SYNOD
    • PARAFIE
    • BISKUPI
    • HISTORIA DIECEZJI

Najnowsze Wydania

  • GN 27/2025
    GN 27/2025 Dokument:(9330207,Ideologie systemowe )
  • GN 26/2025
    GN 26/2025 Dokument:(9321844,Drużyna Augustyna )
  • Mały Gość 7/2025
    Mały Gość 7/2025 Dokument:(9301210,Verso l'alto – zawsze w górę! Im wyżej dotrzemy, tym więcej zobaczymy.)
  • Historia Kościoła (10) 04/2025
    Historia Kościoła (10) 04/2025 Dokument:(9291754,Bóg historii nieoczywistych. Edytorial nowego wydania „Historii Kościoła”)
  • Gość Extra 2/2025 (12)
    Gość Extra 2/2025 (12) Dokument:(9271942,Oczy Serca)
tarnow.gosc.pl → Informacje → Czuwania w Białej Niżnej

Czuwania w Białej Niżnej przejdź do galerii

Od 40 lat w klasztorze sióstr dominikanek w Białej Niżnej odbywają się w każdą pierwszą sobotę miesiąca modlitewne i formacyjne czuwania dla młodzieży.

 
Na specjalnej ściance każdy mógł napisać, za co jest wdzięczny Panu Bogu dzięki spotkaniom w Białej Niżnej. ks. Zbigniew Wielgosz /Foto Gość

To było tak - zaczyna opowieść s. Tadeusza, inicjatorka czuwań - że nasz dom pełnił rolę ośrodka rekolekcyjnego dla młodzieży, jednego z wielu na terenie diecezji tarnowskiej. Na rekolekcje przyjeżdżały tu dziewczęta i to z różnych okazji. Jedne zakończyły naukę w szkołach zawodowych, inne w liceach, a inne już pracowały. - Dla każdej z tych grup wiekowych diecezja tarnowska miała specjalnie przygotowaną ofertę rekolekcji i praktycznie co tydzień w naszym klasztorze takie weekendowe spotkania się odbywały - dodaje siostra. Na wielu z nich były dziewczęta, którym spodobała się taka forma spędzenia czasu i chciały jeszcze raz przyjechać do Białej Niżnej. Nie miały od razu zamiaru, żeby zostać w klasztorze, ale chciały tu przyjechać, żeby się spotkać z siostrami, porozmawiać z nimi i pobyć ze sobą. Tak zaczęły się odwiedziny, które nie zawsze udawało się siostrom pogodzić z innymi obowiązkami w klasztorze. - Bo przyjeżdżało ich coraz więcej i ja w końcu fizycznie zaczęłam nie wyrabiać na zakręcie - śmieje się s. Tadeusza.

Czuwania w Białej Niżnej   Spotkania wymyśliła s. Tadeusza. ks. Zbigniew Wielgosz /Foto Gość

Musiała jednak coś takiego wymyślić, żeby te wizyty, nieraz o luźnym charakterze, zamienić w coś, co dałoby dziewczętom formację i pomogło im w duchowym rozwoju. Głównymi założeniami były regularność spotkań, wspólnotowość, modlitwa połączona z formacją, i czas krótszy od weekendowych rekolekcji. I tak narodziły się czuwania, które trwały całą noc. Pierwsze odbyło się 40 lat temu w październiku. - Pamiętam, że towarzyszyło nam takie wielkie oczekiwanie i wątpliwości, czy ktoś w ogóle przyjedzie. Bałam się, że całonocne czuwanie to może zbyt wielkie wyzwanie dla dziewczyn, które chciały tu przyjeżdżać na krótko, żeby pogadać… - wspomina siostra. Jakież musiało być jej i innych sióstr zaskoczenie, kiedy na pierwsze spotkanie przyjechało około 300 dziewcząt!

Największy skarb

Siostra Tadeusza pracowała w Białej Niżnej przez pięć lat i młode dzieło czuwań oddała w ręce swoich następczyń. W latach 90. XX wieku wydarzyło się coś, co zmieniło ich charakter. Zaczęły być… koedukacyjne. - Pewnego razu do naszej parafii w Grybowie przyjechała z Białej s. Sara i zaczęła nam opowiadać o czuwaniach. Mieliśmy taką grupę muzyczną, którą tworzyło czterech chłopaków i dwie dziewczyny. Siostra zaprosiła nas, żebyśmy przyjechali grać na jednym z czuwań. No, ale jak to? Przecież tam jeździły tylko dziewczyny! Siostra nam powiedziała, że trzeba to zmienić i tak zaczęły się czuwania damsko-męskie - opowiada pan Sebastian z Grybowa. Na pierwszym z nich była tylko ta muzyczna czwórka z pobliskiego miasta. Potem chłopców zaczęło przybywać. - Człowiek był w takim wieku, że szukał Pana Boga, miał duchowe wątpliwości, denerwowało go czasem to, co usłyszał w kościele lub zobaczył w zachowaniu jakiegoś kapłana. Pojawiały się bardzo nurtujące pytania, na które chciało się znaleźć odpowiedzi - opowiada pan Sebastian.

Czuwania w Białej Niżnej   Pan Sebastian z s. Sarą - czuwaniowi weterani. ks. Zbigniew Wielgosz /Foto Gość

To dla nich przyjeżdżało się do Białej, gdzie było grono sióstr, które umiało nawiązać dialog z młodym człowiekiem, zaczynając najpierw od prostych pytań: "jak się masz? czy wszystko w porządku?". Nie zrażały się pierwszymi odmowami dialogu lub ostentacyjnym udawaniem, że wszystko było ok. Nie było i siostry o tym wiedziały, że otwierały furtkę zaufaniu bardzo powoli, żebyśmy czuli się bezpieczni, a za każdym wypowiedzianym przez nas zdaniem - wysłuchani. Pan Sebastian przyjeżdżał na czuwania systematycznie co miesiąc przez wiele lat. Żonę poznał jednak na Pieszej Pielgrzymce Tarnowskiej. Jego pragnienie „czegoś więcej” realizuje się dzisiaj w byciu Wojownikiem Maryi, ale przede wszystkim mężem i ojcem, dumnym i z tego, że jego syn został w tym roku księdzem. - Nam najbardziej w tych czuwaniach zależało na tym, żeby ludzie spotkali Boga, który jest największym naszym skarbem - mówi s. Sara, która przyjeżdżała do Białej prowadzić spotkania aż z Lublina. Po całonocnym czuwaniu szła na piechotę do Grybowa, żeby złapać przelotowy autobus, którym mogła się dostać znów do Lublina. - Było nie raz tak, że byliśmy już bardzo śpiący nad ranem, a tu jedna z sióstr się przebudziła i wezwała wszystkich głośno do modlitwy, a przecież myśmy nic innego przez całą noc nie robili - śmieje się siostra. W jej wspomnieniach czuwania u dominikanek to niezapomniane chwile i niezerwane przez czas więzi.

Zatrzymani w pędzie

W przypadku Julii i Bartłomieja okazały się tak silne, że ich efektem jest sakramentalne małżeństwo zawarte rok temu. Poznali się jeszcze będąc w gimnazjum, ona w I, a on w III klasie - w grudniu 2016 roku. W marcu 2017 roku koleżanka Julii opowiedziała jej o czuwaniach i na kolejne z nich dziewczyna zaprosiła swojego chłopaka. Najpierw pojechali na nie sami, później z innymi znajomymi, w końcu z parafii, z której pochodzą, zaczęto organizować grupowe wyjazdy do Białej Niżnej, w których brali udział. - Dziś czuwania są krótsze, wtedy trwały niemal całą noc i to było fajne, że mieliśmy ten czas dla Pana Boga i dla siebie. To były niezwykłe, niecodzienne spotkania, na które czekało się cały miesiąc. Poznaliśmy tutaj wiele wspaniałych sióstr, z którymi mamy kontakt do dzisiaj - opowiadają młodzi.

Czuwania w Białej Niżnej   Bartek u Julia przyjeżdżali na czuwania jako para, a od roku jako małżeństwo. ks. Zbigniew Wielgosz /Foto Gość

Teraz przyjeżdżają na czuwania jako młodzi małżonkowie, choć mają świadomość, że trzeba będzie inaczej już planować czas i że nie zawsze znajdzie się w nim miejsce dla tych spotkań. - Mimo wszystko będziemy się starali tutaj być pomagając muzycznie młodszym w modlitwie, ale też łapiąc przy okazji duchowy oddech, zatrzymując się w codziennym pędzie na adoracji, zagłębiając się w ciszę modlitwy, z dala od zgiełku dni. Czuwania są dla nas nadal takim czasem, na który się czeka tak samo, jak wtedy, kiedy byliśmy młodsi - podkreślają Julia i Bartłomiej.

Obraz radosnego Kościoła

Do dzisiaj na bialskie spotkania przyjeżdżają młodzi, głównie z okolicznych miejscowości. Kuba, na przykład, jest z Szalowej, oddalonej o dwie wsie miejscowości od Białej. Na czuwania do sióstr jeździł tamtejszy oddział KSM. Jedno z nich wypadło w Sylwestra 2018/2019 roku i na nie pojechał Kuba pierwszy raz. W tym samym też roku wstąpił do KSM. - Bardzo polubiłem to miejsce - mówi o klasztorze chłopak. Stara się przyjeżdżać tu systematycznie, bo znajduje u sióstr czas i na modlitwę i na rozmowę. - Tutaj człowiek przygląda się siostrom, ale też temu, jak można przeżyć z nimi Mszę św., adorację. W parafii tego nie ma, a tutaj kiedy kto chce, może podejść do ołtarza, jak najbliżej Najświętszego Sakramentu i przy nim klęczeć, trwać w ciszy, pokoju, z takim ogromnym poczuciem bliskości Pana Jezusa - opowiada Kuba.

Czuwania w Białej Niżnej   Kuba stara się być na czuwaniach systematycznie. ks. Zbigniew Wielgosz /Foto Gość

Dla niego ważne jest jeszcze i to, że z różnych osób (uczniowie szkół podstawowych, średnich, maturzyści, studenci, pracujący), które przyjeżdżają na czuwania, z każdą chwilą ich trwania na modlitwie rodzi się wspólnota, w której jak w lustrze odbija się jedność całego Kościoła. - Jestem dzisiaj Panu Bogu wdzięczny za to, że tu przyjechałem i przyjeżdżam, za każde z tych spotkań, i za siostry, bez których by ich nie było - przyznaje szalowianin.

Czuwania w Białej Niżnej   Nikola dopiero zaczęła swoją przygodę z czuwaniami. ks. Zbigniew Wielgosz /Foto Gość

Przygodę z czuwaniami zaczęła dopiero Nikola. Wszystko za sprawą przyjaciół, którzy przyjeżdżali od niej wcześniej do Białej. Zobaczyła u nich wielką radość i to ona sprawiła, że chciała czuć to samo. - Pojechałam, sprawdziłam i było cudownie – podkreśla dziewczyna. Cudownymi okazali się inni młodzi ludzie, otwarci, życzliwi, z którymi chce się być.

Daleka i szeroka perspektywa

Obecnie opiekunką dominikańskich spotkań modlitewnych jest s. Judyta. Jako młoda dziewczyna była na kilku z nich, mogła się przyglądnąć nie tylko im, ale i siostrom, które - jak mówi - wychowały ją w jej rodzinnej miejscowości na Dolnym Śląsku. Miłość do Pana Jezusa w dominikańskim charyzmacie zaczęła w niej powoli kiełkować i zaowocowała w końcu zakonnym powołaniem. - Nasze czuwania, jak mówią młodzi, mają klimat. Oni wchodzą do klasztoru, ale czują się tutaj u siebie. Mają czas na modlitwę, ale i rozmowę, na wspólny posiłek, który też ich integruje - mówi siostra. Cechą czuwań jest też ich formacyjny charakter. Spotkania mają swoją tematykę, związaną z wiarą, doświadczeniem Boga i tajemnicą Kościoła. Są okazją do poznania albo głębszego uświadomienia sobie, że jest to żywa wspólnota zjednoczona wokół Chrystusa.

Czuwania w Białej Niżnej   S. Judyta kontynuuje dobre dzieło. ks. Zbigniew Wielgosz /Foto Gość

Niezmienna tematyka spotyka się na czuwaniach ze zmieniającą się ciągle młodzieżą. 40 lat temu nie była ona taka mobilna jak dzisiaj, nie posiadała komputerów i smartfonów, miała za to łatwiejszy kontakt ze sobą, bo wirtualne więzi były wtedy nie do pomyślenia. - Dzisiaj nie jest to proste, żeby młodych wyciągnąć z ich małych smartfonowych światów, z sieci, w której żyją tracąc tyle czasu na udawane relacje, a marnując go na budowanie tych prawdziwych. Owszem, jesteśmy w ich świecie obecni, żeby znać młodych i wiedzieć, czym żyją. Na pewno są przebodźcowani, trudniej im skupić na dłużej uwagę. Są tak po ludzku biedni, ponieważ urodzili się i żyją w dobrobycie, ale brakuje im bycia w relacjach, żywych więzi, wielkich przyjaźni. Ale to nas napędza, żeby dawać czuwaniom daleką i szeroką perspektywę. Jest to dzieło, którym się bardzo cieszymy i chcemy je dalej rozwijać - mówi s. Judyta.

Dzielcie się tym dobrem!

Z okazji 40-lecia czuwań w klasztorze sióstr dominikanek w Białej Niżnej odbyło się wielkie świętowanie. 28 czerwca spotkały się na modlitwie pokolenia ich uczestników. Bp Stanisław Salaterski celebrował Mszę św. dziękczynną, uwielbienie poprowadził bp Artur Ważny, konferencje o wdzięczności wygłosił ks. Marcin Przywara SAC, a śpiew animowali m.in. Julia i Bartłomiej z zespołem, a także formacja Teleo.

Czuwania w Białej Niżnej   Jubileuszowej Mszy św. przewodniczył bp Stanisław Salaterski. ks. Zbigniew Wielgosz /Foto Gość

- Siostry zapraszając młodzież dają im czas, cierpliwość, serce i mądrość. Lata spotkań spędzonych na modlitwie, rozmowach do rana, czasem mokrych od łez, czasem będących próbą złożenia w całość czyjegoś pogmatwanego życia, zaowocowały tym, że wielu odnalazło tutaj swoją drogę do Boga, swoje życiowe powołanie w małżeństwie, rodzinie, w życiu zakonnym i kapłańskim, wielu jest też bardzo aktywnych we wspólnocie Kościoła. Czuwania to wielka wartość i jesteśmy za nie bardzo wdzięczni. Wyzwaniem, jakie przed nami stoi, to pokazywać twarz Kościoła, jaka objawia się poprzez uczestników czuwań, to dzielenie się z innymi pięknem wiary i siłą nadziei - mówił w homilii bp Salaterski. 

Posłuchaj fragmentu homilii:

40 lat czuwań w Białej Niżnej
Gość Tarnowski
« ‹ 1 › »
40 lat czuwań u dominikanek

Foto Gość DODANE 02.07.2025

40 lat czuwań u dominikanek

​Odbywają się w pierwsze soboty w klasztorze w Białej Niżnej. Uroczystości rocznicowe miały miejsce 28 czerwca 2025 roku.  
oceń artykuł Pobieranie..

ks. Zbigniew Wielgosz ks. Zbigniew Wielgosz

|

GOSC.PL

publikacja 02.07.2025 09:41

0 FB Twitter
drukuj wyślij zachowaj
TAGI:
  • BIAŁA NIŻNA
  • CZUWANIA
  • DOMINIKANKI

Polecane w subskrypcji

  • Z kosmosu do kieszeni. Jak kosmiczne technologie zmieniły nasz świat
    • nauka
    • Karol Białkowski
    Z kosmosu do kieszeni. Jak kosmiczne technologie zmieniły nasz świat
  • Wyrok Trybunału Konstytucyjnego o godzinach religii: co dalej z katechetami i lekcjami w szkołach?
    • wywiad
    • Karol Białkowski
    Wyrok Trybunału Konstytucyjnego o godzinach religii: co dalej z katechetami i lekcjami w szkołach?
  • Flotylla Pińska - zapomniana strażniczka Wschodu
    • Historia
    • Karol Białkowski
    Flotylla Pińska - zapomniana strażniczka Wschodu
  • Akcja Rodzina Rodzinie okazała się strzałem w dziesiątkę
    • Kościół
    • Marcin Jakimowicz
    Akcja Rodzina Rodzinie okazała się strzałem w dziesiątkę
  • IGM
  • Gość Niedzielny
  • Mały Gość
  • Historia Kościoła
  • Gość Extra
  • Wiara
  • Foto Gość
  • Fundacja Gość Niedzieleny
  • O nas
    • O wydawcy
    • Zespół redakcyjny
    • Sklep
    • Biuro reklamy
    • Prenumerata
    • Fundacja Gościa Niedzielnego
  • DOKUMENTY
    • Regulamin
    • Polityka prywatności
  • KONTAKT
    • Napisz do nas
    • Znajdź nas
      • Newsletter
        • Zapisz się już dziś!
  • ZNAJDŹ NAS
WERSJA MOBILNA

Copyright © Instytut Gość Media.
Wszelkie prawa zastrzeżone. Zgłoś błąd

 
X
X
X