W Starym Sączu odbyła się główna uroczystość odpustowa ku czci Pani Sądeckiej, patronki diecezji tarnowskiej.
Ona ciągle tu jest - mówią z przekonaniem czciciele św. Kingi, którzy dziś uczestniczyli w głównej uroczystości odpustowej ku jej czci w starosądeckim klasztorze sióstr klarysek. Starosądeczanie namacalnie doświadczają jej opieki oraz siły modlitwy sióstr klarysek. Św. Kinga, mimo że żyła blisko 800 lat temu - jak mówił Ojciec Święty Jan Paweł II - „oparła się przemijaniu”. Do tych słów nawiązuje także tytuł najnowszej książki Wydawnictwa Diecezji Tarnowskiej „Biblos”, która dzisiaj w Starym Sączu miała swoją premierę. „Kinga. Jak oprzeć się przemijaniu” autorstwa Piotra Stefaniaka opowiada przede wszystkim o życiu tej świętej, ale też próbuje podpowiedzieć, jak żyć, aby trwać na wieki.
Dzisiejszej głównej uroczystości odpustowej w Starym Sączu przewodniczył biskup tarnowski Andrzej Jeż. Ofiarował ją w intencji pielgrzymów i czcicieli św. Kingi oraz o nowe powołania do klasztoru klarysek. W homilii, nawiązując do czytanej dziś w Ewangelii przypowieści o dziesięciu pannach, i on stawiał św. Kingę za wzór, jak nie przespać wejścia z Chrystusem na ucztę weselną życia wiecznego. Wszyscy jesteśmy na nią zaproszeni. Wejdą jednie ci, którym nie zabraknie oliwy wytrwałości, wiary i miłości.
Biskup tłumaczył również, co pomaga zachować czujność w oczekiwaniu na przyjście Pana i co sprawia, że gotowi usłyszą głos zapowiadający Jego nadejście. Przypomniał, że trwający w Kościele rok jubileuszowy to czas szczególnego wezwania do duchowego przebudzenia i umocnienia wiary. - Jubileusz to czas pomyślny dla nawrócenia, to czas, w którym Bóg ofiaruje nam jeszcze jedną możliwość skruchy, nawrócenia i przebaczenia grzechów. Sakramentalne pojednanie stanowi istotny i niezbędny krok na drodze wiary. Wtedy bowiem pozwalamy Bogu zniszczyć nasze grzechy, uleczyć nasze serca. Łaska otrzymana w sakramencie pokuty i pojednania pozwala nam patrzeć w przyszłość z nadzieją - tłumaczył.
To, jak często i czy w ogóle wierni korzystają z sakramentu pokuty i pojednania, nazwał miernikiem siły Kościoła. Tę refleksję zrodziły w nim rozmowy z księżmi z naszej diecezji, którzy posługują w różnych stronach świata, a takich jest ok. 200. To oni zwrócili uwagę na fakt, że tam, gdzie konfesjonałom przywraca się ich właściwą funkcję, gdzie nie jest on składzikiem na miotły i wiadra, ale miejscem posługi sakramentalnej, tam Kościół się odradza i umacnia.
- Dlatego dziękujmy Bogu za dar sakramentu pokuty, korzystajmy z niego intensywnie. Zwłaszcza że u nas wzrasta liczba osób regularnie - nie raz w roku, ale co dwa tygodnie czy miesiąc - przystępujących do sakramentu pokuty, i co bardzo cieszy to fakt, że przystępują do niego młodzi mężczyźni - mówił biskup.
Posłuchaj tego fragmentu:
Siła Kościoła przy kratkach konfesjonału- Nagrodą za czujność i wytrwałość będą dla nas najpiękniejsze słowa, jakie słyszymy od Chrystusa, spotykając Go w bramach Królestwa Niebieskiego. Zawoła nas po imieniu, mówiąc: Znam cię, jesteś mi bardzo bliski, jesteś mi bardzo bliska. Wejdź do mojej radości - wskazywał biskup.
Jemu kapelan starosądeckich klarysek ks. Mirosław Łanoszka dziękował za jego pasterskie serce, które kocha to miejsce. Wdzięczność wyraził także wobec księży, którzy przez wszystkie dni nowenny poprzedzającej uroczystość odpustową posługiwali w konfesjonałach, słuchając spowiedzi świętych. Mówił, że w tym czasie starosądecki klasztor odwiedziło wielu czcicieli św. Kingi nie tylko z Ziemi Sądeckiej, ale z różnych miejsc Polski i świata. Pielgrzymom dziękował za ich świadectwo wiary. Na jego słowo „dziękuję” w kierunku obecnych na uroczystości włodarzy Starego Sącza za ich troskę o miasto i życzliwość dla klasztoru, ludzie zareagowali brawami.
- Jeśli ktoś tu jest dłużnikiem, to na pewno my wobec św. Kingi i wobec klasztoru sióstr klarysek. Św. Kinga jest naszą patronką, matką tej ziemi. Jej zawdzięczamy nasze miasto i czujemy jej szczególną opiekę od wieków. To miejsce jest powodem naszej dumy, zaszczytu, poczucia, że jesteśmy wybrani - mówi burmistrz Jacek Lelek.
- Nie ma chyba drugiego takiego miasta, którego założycielka zostałaby jego patronką. To ona solidnie je uposażyła, opiekowała się nim nie tylko za życia, ale przede wszystkim, a może zwłaszcza, po śmierci przez tyle wieków. To ona kreowała historię tego miasta - dodaje burmistrz Starego Sącza.
I on jest przekonany, że św. Kinga tu ciągle jest. - I sprawia nam niespodzianki, powoduje, że ta piękna przyrodniczo ziemia, bogata w zabytki, bogata kulturowo również jest obdarowana fantastycznymi ludźmi, którzy tę społeczność tworzą - zaznacza Jacek Lelek.
Jeśli nie byliście w Starym Sączu, zajrzyjcie do kościoła klasztornego z nami:
U św. Kingi w Starym Sączu