Rekolekcje w kajaku w czasie spływu Czarną Hańczą, z nadzieją zbawienia, z udziałem 40 uczestników, 3 księży, 3 kleryków, 3 animatorów. Był tam i Bóg. To był wyjątkowy czas dla wszystkich.
Tegoroczne Rekolekcje w Kajaku zostały zorganizowane po raz 10. W tej jubileuszowej edycji spływu Czarną Hańczą na Suwalszczyźnie wzięło udział 40 uczestników, 3 księży, 3 kleryków i 3 animatorów. Z pewnością był tam i Pan Bóg, nie tylko w codziennej Mszy św. i wspólnej modlitwie, konferencjach, pracach w grupie, ale też rozmowach młodych ludzi między sobą, w błogosławieniu siebie nawzajem.
Młodzież biorąca udział w Rekolekcjach w Kajaku mówi, że był to wyjątkowy czas pogłębienia relacji z Bogiem i drugim człowiekiem. Są pod wrażeniem, że księża oddali im swój prywatny czas urlopu, by umocnić w nich wiarę. - Te podziękowania kieruję na ręce ks. Krzysztofa Świerczka, ks. Dawida Włodarczyka i ks. Tomasza Chrupka, którzy każdego dnia spływu dzielili się z nami swoją wiarą, ale też wielką radością. Dziękuję za ten czas także wszystkim uczestnikom - mówi Michał, który z tą formą rekolekcji związany jest od 2017 roku.
Ks. Tomasz Chrupek z wydziału młodzieżowego tarnowskiej Kurii był na Rekolekcjach w Kajaku po raz pierwszy, a największe wrażenie wywarli na nim młodzi, ich postawa i rozmowy. - Kiedy miałem przyjemność z nimi rozmawiać, kiedy oni ze sobą rozmawiali to nie tylko o codziennych, przyziemnych sprawach, ale co budujące - dzielili się swoimi wątpliwościami, pytaniami, doświadczeniami. To wzbudziło we mnie bardzo duże pozytywne zdziwienie, ale też umocniło w przekonaniu, że otaczają nas młodzi ludzie, którzy świadomie przeżywają swoją wiarę i chcą ją pogłębiać - mówi kapłan i poleca tę formę rekolekcji wszystkim.
Tematem rekolekcji była nadzieja zbawienia. Każdy dzień zaczynał się Mszą św., potem odbywał się spływ kajakami, po nim konferencja i praca w grupach. Wieczorem wspólne gry, zabawy, rozmowy przy ognisku. Dzień kończył się apelem jasnogórskim i modlitwą. - Dzięki tym rekolekcjom umocniłam swoją wiarę, poznałam nowych ludzi i mogłam cudownie spędzić czas - mówi Amelia.
- Na rekolekcjach jestem już trzeci raz, ale nie ukrywam, że te były bardzo wyjątkowe dzięki ludziom, którzy tu byli. Można było doświadczyć obecności Boga nawet w najdrobniejszych gestach - w pomaganiu sobie nawzajem czy w rozmowie. Piękne jest też to, że każdego dnia płynie się z inną osobą i można w ten sposób lepiej poznać wielu ludzi. Te rekolekcje były wyjątkowe, intensywne, ale takie faktycznie na chwałę Pana - to był piękny czas - zaznacza Oliwia.
Dla Ani to także były trzecie Rekolekcje w Kajaku, a czas rozmów w czasie kilkugodzinnego spływu z drugim człowiekiem bezcenny. Najważniejszym momentem, który na długo zapamięta, to był czas, kiedy wszyscy błogosławili sobie nawzajem. - Wtedy naprawdę stawaliśmy się jednością. W jednym momencie można było doświadczyć działania Ducha Świętego, ponieważ każdy w nas w jednej chwili stał się radosny, pełny życzliwości dla drugiego. Nie żałuję, że pojechałam w tym roku i nie mogę się doczekać następnego - mówi Ania.
Bardzo głęboko te rekolekcje przeżył też Jakub. - Były one według mnie nastawione na ukazanie wielkiej ojcowskiej miłości Boga wobec nas, co dla mnie uwielbiającego ducha pokuty i zamartwiania było miłą i potrzebną odskocznią, urlopem i wypoczynkiem dla duszy, bo plecy od wiosłowania nadal mnie bolą - mówił kilka dni temu.
Najbardziej zapamiętał trzy rzeczy. - Pierwsza, że Bóg jest zawsze przy mnie, w każdej chwili, w każdym miejscu. Druga, że Duch Święty przemienia wiarę w konkrety, zapadło mi to w pamięci, ponieważ ostatnio zastanawiałem się nad osobą Ducha Świętego. Trzecia to słowa z Ewangelii wg św. Mateusza: "Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię". Te trzy rzeczy idealnie wpasowały się w to, czego w tym okresie swojego życia potrzebowałem i szukałem - uważa Jakub.