Boży Obiad w Grywałdzie

W tej wsi położonej u stóp Gorców i Pienin odradza się niezwykła tradycja, która łączy dawną historię regionu z aktualną potrzebą budowania wspólnoty.

GB

|

Gość Tarnowski 33/2025

dodane 14.08.2025 00:00

Abyło tak. Michał Marczak urodził się w Grywałdzie w 1886 roku. 40 lat później pisał, że „był jeszcze chodokiem”, który „kosulę w zębach nosił”, kiedy uczestniczył u Marcina „z Pytlówki” pod Tylką w pierwszym Bożym Obiedzie. Lepiej pamiętał jednak późniejszy posiłek u bogatego gazdy Jaśka Chryca, któremu darzyło się wszystko, poza tym, że syna nie mógł się doczekać, więc postanowił dawnym zwyczajem urządzić Boży Obiad. Przez kilka niedziel w siedmiu okolicznych kościołach informowano, że wszyscy są zaproszeni, a Chryc na tę okoliczność specjalnie utuczył dwa wieprze, mendel owiec, trzy jałówki, upieczonych zostało 500 chlebów. Po nabożeństwie błagalnym zaczęła się biesiada. „Uczty te – bez muzyki, tańców i upijania się – odbywały się w poważnym i pobożnym nastroju tak długo, dopóki nie opróżniono do cna nagromadzonej spiży” – pisał dr Michał Marczak.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy