Bp Andrzej Jeż 23 sierpnia poświęcił po renowacji zabytkowy kościół pw. św. Bartłomieja w Kamionce Wielkiej.
Ten zabytkowy kościół, który przez cztery wieki był świadkiem życia lokalnej wspólnoty, odzyskał swój blask.
- To dla nas dzień niezwykły i historyczny, dzień, w którym możemy przedstawić nie tylko odnowione mury naszej zabytkowej świątyni, ale przede wszystkim żywą wiarę i ogromne zaangażowanie ludzi, którzy ją tworzą - mówił podczas uroczystości proboszcz parafii ks. Marcin Baran. Zwrócił uwagę, że mimo licznych prób poprzednich pokoleń i proboszczów kościół zaczął powoli podupadać. - Także czas nie oszczędzał tej świątyni, mury zawilgotniały, fundamenty osłabły, instalacje stały się przestarzałe. To wszystko sprawiało, że nasz kościół zaczynał cicho umierać - mówił. Dlatego, podkreślił proboszcz, „stanęliśmy razem, zjednoczyła się cała wspólnota, parafianie, ludzie dobrej woli, a także władze naszej gminy.”
Kamionka Wielka. Poświęcenie kościoła św. Bartłomieja. Słowo proboszcza ks. Marcina BaranaDzięki determinacji i zaangażowaniu wielu osób prowadzona renowacja stała się „prawdziwą operacją na otwartym sercu”, jak określił ją ks. Baran. - Oczyszczone i zabezpieczone fundamenty, nowe tynki, nowa instalacja elektryczna, odnowione drzwi, okna, żyrandole, nagłośnienie, systemy bezpieczeństwa, ogrzewanie. To wszystko sprawia, że dziś kościół św. Bartłomieja nie tylko odzyskał nowy blask, ale jest gotowy, by służyć kolejnym pokoleniom - mówił ks. Marcin, prosząc biskupa o poświęcenie świątyni.
Kamionka Wielka. Poświęcenie kościoła pw. św. Bartłomieja. Kazanie bp Andrzeja JeżaPodczas prac archeologicznych, które przy okazji remontu prowadzono natrafiono na szczątki 124 dawnych parafian. - Oni przed nami modlili się w tej świątyni, oni ją współtworzyli, oni przekazali nam wiarę, którą dziś chcemy dalej kultywować i umacniać. Chcemy, by ich spoczynek był godny, a pamięć o nich stała się dla nas błogosławieństwem i zobowiązaniem - deklarował ks. Baran. Dlatego szczątki znalezione przy pracach zebrano i pochowano we wspólnym grobie koło zabytkowej świątyni.
Poddany renowacji zabytkowy kościół pw. św. Bartłomieja cieszy dziś oczy i serca. Mimo tego, że parafianie w zaplecze parafialne musieli zaangażować ogromne środki, bo trzeba było niedawno wymieniać dach na kościele parafialnym, który stoi 50 lat, to równocześnie toczyły się prace przy zabytkowej świątyni. W przypadku szczególnie też drugiej ogromny wpływ na organizowanie środków materialnych miał samorząd miejscowej gminy. Parafianie zaś w te dzieła włożyli niebagatelną sumę 2 mln złotych. - Dziękuję im za ich otwarte serca i za ich hojność. Mimo tego, że tak dużo w krótkim czasie musieliśmy wydatkować, to zostało nam do spłaty już tylko 10 procent tej ogromnej kwoty - informował proboszcz. To jest już niewiele.
- Z radością w sercu chcemy dzisiaj powiedzieć, Panie Boże, zostawiamy to, ten wyremontowany kościół naszym dzieciom, naszym wnukom, kolejnym pokoleniom, by Twoja chwała rozbrzmiewała w tej świątyni, a nasza wiara wzrastała przez następne pokolenia - mówi Maria Ruśniak, parafianka, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 2 w Kamionce Wielkiej, która w delegacji witała bp Andrzeja Jeża. Z wypiękniałej po renowacji świątyni cieszą się wszyscy, bo w kościele św. Bartłomieja, jak mówili, „zrodziła się nasza wiara i tożsamość, a odnowiona stała się naszą radością i dumą”.
W kazaniu wygłoszonym w trakcie Mszy św. sprawowanej przy ołtarzu polowym ustawionym obok świątyni pw. św. Bartłomieja biskup zwrócił uwagę na wydobycie szczątków ludzkich przy pracach renowacyjnych, co jest normalne wszędzie, gdyż do czasów austriackich grzebano zmarłych przy kościołach. - Nie zawsze mając świadomość, chodzimy po ziemi, która była cmentarzem. Chodzimy niemal po przeszłości, po całym dorobku, owocu życia różnych pokoleń, które odeszły już do wieczności, których doczesne szczątki jeszcze zawiera matka ziemia. W ten sposób symboliczny podkreślamy więź pomiędzy pokoleniami i czerpiemy z historii naszych przodków po to, by móc trwać, rozwijać się, pomnażać wypracowane przez nich dobro - mówił hierarcha.
Przypomniał, że - wiele na to wskazuje - żyjemy w czasach, w których ludzie tracą wiarę i sami nieraz nie wiedzą dlaczego. Uznają, że religia to rodzaj spuścizny otrzymanej z racji urodzenia, lub że jest czymś nabytym skutek rozmaitych okoliczności. - Dlatego trzeba na nowo tę wiarę odzyskiwać. Bóg zawsze daje łaskę wiary, ale trzeba z tą łaską współpracować. I to jest bardzo ważne, trudne zadanie. (…) Kochani, kiedy patrzymy na dzieje naszej miejscowości i parafii, to dostrzegamy istotną ciągłość. Kolejne pokolenia przekazują sobie (12:24) wypracowane dziedzictwo duchowe i materialne. Istotnym elementem tej ciągłości jest także przekaz wiary. I tutaj, oprócz tej łaski Bożej, potrzeba wsparcia otoczenia, najbliższych. Ja się ciesze nasza diecezją, cieszę z tego, że mimo tak potężnych zawiłości, mimo tego, że to jest diecezja największej migracji zarobkowej, gdzie się można naprawdę pogubić w innych krajach, ciężko pracując w oddaleniu od rodziny, od umiłowanej osoby, że jednak to trwanie w wierze jest. Mam głęboką nadzieję, że to młode pokolenie przekaże wiarę następnym, że nie będzie zerwania tej ciągłości, bo ono byłoby bardzo trudne, bo odradzać się później jest trudno, jeżeli nie ma ziarna zdrowego, które wyda plon w odpowiednim czasie - mówił biskup tarnowski Andrzej Jeż.
Czy Kamionka Wielka ma te siłę? - Gdy patrzę na przykład na Pieszą Pielgrzymkę Tarnowską, to 80 procent tam to są młodzi ludzie. Zawsze pamiętam, jak szła Grupa nowosądecka, to Kamionka Wielka, było 70, 80 młodych ludzi. Biliście zawsze rekordy - przypominał biskup. Jak jest dzisiaj? - W tym roku z naszej wspólnoty w PPT bierze udział 90 parafian - informuje ks. Baran.