Młodzież z Dobrynina świętuje kanonizację swojego patrona. Carlo Acutis pozytywnie zawstydza i inspiruje.
W sobotę 6 września w Dobryninie młodzież z Całkiem Normalnej Grupy (CNG) przygotowała wyjątkowe wydarzenie z okazji kanonizacji swojego patrona - bł. Carla Acutisa. Andrzej Ziomek, szafarz, ojciec, animator, był z ks. Adamem Bezakiem u początków powstania grupy 8 lat temu. Grupa narodziła się z pragnienia, by stworzyć przestrzeń autentycznego spotkania z Bogiem. - Zawsze byłem blisko Pana Boga, Kościoła, ale wtedy szczególnie we mnie zaiskrzyło, żeby pomóc tworzącej się wspólnocie młodzieżowej - mówi. Właśnie zakończyły się krakowskie Światowe Dni Młodzieży. Grupa, która była wcześniej, dorosła, rozpierzchła się. Powstała nowa, ale widać - na bardzo mocnych fundamentach, bo mija 8. rok, a wspólnota w zasadzie rośnie w siłę. - Jest nas regularnie 30, na spotkaniach nawet 40 osób - mówi ks Adam. Na wieczór spotkania z bł. Carlem Acutisem przyjechali tu też specjalnie młodzi z Rzochowa z ks. Piotrem Boberem.
Z wyborem Carla było tak. - Szukaliśmy patrona. Był rok 2020. W Asyżu właśnie odbywała się beatyfikacja i wtedy przyszedłem na spotkanie grupy i mówię do młodych, że mam chyba patrona dla nas - wspomina ks. Adam. Ale nie został nim błogosławiony, a teraz już św. Carlo od razu. - Ksiądz trochę o nim poopowiadał, przedstawił go nam, trochę o nim porozmawialiśmy i w głosowaniu zdecydowaliśmy że tak, rzeczywiście, będzie dobry dla nas. Dlaczego? Bo jest, może być każdemu młodemu człowiekowi bliski z paru powodów. Pierwszy? Był w naszym wieku. Drugi? Żył trochę jak my, zanurzony w cyfrowym świecie - tłumaczy Sylwia Opiela, animatorka CNG.
Młodzi mówią, że kiedy się jest przy jego grobie, kiedy się widzi, jak tam spokojnie spoczywa w tych butach firmy Nike, to trudno się oprzeć wrażeniu, że "tam leży jeden z nas".
W wigilię kanonizacji młodzi z CNG przygotowali czuwanie z e-Apostołem Światłości, jak nazywają Carla Acutisa. Spotkanie zaczęło się koronką, później były świadectwo o bł. Carlu, integracja, Msza św., adoracja Najświętszego Sakramentu, możliwość uczczenia relikwii, które parafia Dobrynin bardzo szybko po beatyfikacji pozyskała. Spotkanie zakończyło się ogniskiem i integracją.
- Carlo Acutis żył sakramentami świętymi i dla niego istotą było właśnie to, żeby uczestniczyć w Komunii św., zwłaszcza wynagradzającej. I to jest dziś dla nas taki papierek lakmusowy tego, czy idziemy po jego śladach. Bo kluczem zawsze są sakramenty. Bez sakramentów wszystkie grupy wcześniej czy później umierają i my sami też. Dzień przed tym czuwaniem mieliśmy spotkanie organizacyjne, wcześniej Mszę św. i z pewnym wzruszeniem i dumą widziałem, jak nasi młodzi z CNG podchodzą do ołtarza, przyjmują Ciało Pańskie - opowiada A. Ziomek.
To podobieństwo współczesnej młodzieży do Carla Acutisa to nie tylko Nike czy Jordany na stopach albo komórka z dostępem do internetu. To także chęć życia w przyjaźni z Jezusem. Nie brakuje takich młodych.