Młodzi w Żyrakowie spędzili cztery dni ze św. Stanisławem Kostką, by stawać się solą ziemi i światłem świata.
Wspomnienie św. Stanisława Kostki poprzedziło w Żyrakowie triduum ku jego czci. Stało się czasem spotkań, modlitwy, konferencji, świadectwa, którym towarzyszył sam święty wraz z bł. Karoliną w postaci ich relikwii złożonych we wspólnym relikwiarzu.
- Pomysł zrodził się zupełnie spontanicznie podczas rozmowy z ks. Kubą Kulpą, naszym wikariuszem w Żyrakowie. Wtedy zbliżała się kanonizacja Frassatiego i Acutisa. Skojarzyliśmy ich ze św. Stanisławem Kostką. Wszyscy trzej mieli określony cel w życiu, pragnęli od niego więcej, a dzisiaj wielu młodych ludzi nie wie, czego chce tak naprawdę od życia, nie wyznaczamy sobie celów, które chcemy osiągnąć, swojej drogi. Zadowolenie dziś młodym daje nowy telefon, buty i zaraz ta radość się ulatnia - tłumaczy Mateusz Grych, jeden z inicjatorów wydarzenia.
Pierwszy dzień odbył się pod hasłem „Wstań”. Temu tematowi została poświęcona konferencja, która miała zachęcić do wyjścia, a że dzień ten zbiegł się z uroczystością Matki Bożej Bolesnej zaproponowano młodym wyruszenie w drogę krzyżową. Wyjście, by towarzyszyć Jezusowi w Jego męce, już zmusił młodych do wstania. W kolejnym dniu słowem przewodnim stało się „Sław”.
- Podjęliśmy wówczas temat adoracji, uwielbienia Boga, nie tylko gestami, słowami, ale także swoim życiem, bo i my możemy stawać się ewangelią dla innych, którzy będą ją czytać, patrząc na nas, na nasze życie. Było to też nawiązanie do słów papieża Leona XIV, który mówił do młodych w czasie jubileuszu, że to my jesteśmy światłością świata i solą ziemi. Żeby poczuć ten smak soli, to w czasie adoracji dosłownie mogliśmy go doświadczyć. Często mówimy, że coś wiemy, ale kiedy przychodzi moment sprawdzenia, pewność zawodzi, dlatego trzeba wciąż przypominać sobie, jak smakuje sól, wracać do Credo, by go nie pomylić - mówi Mateusz, wyjaśniając, że hasła obu dni Wstań i Sław połączone razem nawiązują do imienia Stanisław.
Ostatni dzień triduum był czasem modlitwy nieszporami i spowiedzi. Swoim świadectwem podzielił się z obecnymi Filip Kozioł z Tarnowa. Opowiadał o tym, jak ten sakrament jest ważny w jego życiu, jak do niego podchodzi, jak rozumie to spotkanie z Bogiem, kiedy klęka przy kratkach konfesjonału. Zabrał ze sobą obraz, który ma dla niego w tym kontekście wyjątkowe znaczenie. Więcej o tym napiszemy w jednym z papierowych wydań "Gościa Tarnowskiego".