Dębiczanie i sąsiedzi chodzą tam na majówki, często na spacery, a czasem na randki. Czy wiedzą, jaka historia kryje się za kapliczką na Kopalinach?
Marianna i Jan Panek zapragnęli mieć jeszcze jedno dziecko w swojej już wielodzietnej rodzinie. Marzyli o córce i z tym marzeniem udali się z pielgrzymką do sanktuarium Matki Bożej w Zawadzie. Przedstawili Maryi swoją prośbę, a po roku przyszła na świat wymodlona córeczka, której dali na mię Jadwiga. Z wdzięczności Jan wystawił murowaną kapliczkę w leśnym zagajniku, na górce tuż za Dębicą, na tak zwanych Kopalinach. W rodzinie zachował się przekaz, że miejsce zbudowania wotywnej kapliczki miał Janowi wskazać świetlisty aniołek, który pojawił się przed nim pewnego wieczoru, gdy wracał z pracy w lesie. Aniołek zniknął w owym leśnym zagajniku i Jan uznał to za znak, że w tym miejscu ma stanąć kapliczka, którą nosił w swoich myślach i sercu. Kapliczka stanęła pod koniec XIX wieku, a w 1910 roku Jan kupił do niej od bernardynów z Tarnowa wielkiej piękności figurę Matki Bożej Niepokalanej, trzymającej na rękach Boskie Dzieciątko. Maryja - ukoronowana - stoi na ziemskim globie i miażdży głowę Węża. Figura była nie tylko piękna, ale i cenna, pochodziła z czasów późnego baroku. Warunki panujące w kapliczce nadwyrężyły jej stan, bano się także, że ktoś mógłby ukraść tak cenne wotum.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
już od 14,90 zł