Nieczęsto w kościele parafialnym w Biegonicach można usłyszeć kazanie wygłaszane po angielsku. W tę niedzielę słowa ks. Josepha Abu z Nigerii brzmiały jak echo nadziei Kościoła, który cierpi, ale nie przestaje wierzyć.
Na zaproszenie proboszcza ks. Piotra Lisowskiego w parafii pw. św. Wawrzyńca gościł 9 listopada ks. Joseph Abu z diecezji Abudża w Nigerii, stypendysta Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie. W tym roku w ramach XVII Dnia Solidarności z Kościołem Prześladowanym oczy wiernych skierowane są na Nigerię, na kraj, w którym wiara w Chrystusa potrafi kosztować życie. - Chcemy się modlić za naszych braci i siostry z Nigerii cierpiących prześladowania za wiarę. Możemy ich także wesprzeć składając ofiarę do puszek. A ja cieszę się, że na nasze zaproszenie odpowiedzieli wolontariusze Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie i ks. Joseph Abu, których udało się zaprosić specjalnie na ten dzień, by wierni mogli usłyszeć bezpośrednio od nich, jaka jest sytuacja katolików w niektórych krajach, byśmy mogli wszyscy poszerzyć swoje horyzonty, doświadczyć spotkania, i zrozumienia powszechności Kościoła - mówi ks. Piotr Lisowski.
Ks. Joseph Abu, który od 9 lat jest księdzem, studiuje obecnie teologię pastoralną na UKSW w Warszawie, na każdej Mszy św. głosił kazanie, które było tłumaczone przez wolontariusza z PKWP. - W miejscach takich jak Nigeria, Kościół jest oblężony, profanowany przemocą, uciskiem i strachem. Chrześcijanie są wypędzani ze swoich domów, zmuszani do życia w obozach, a wielu innych ginie z powodu swojej wiary. Wody życia są tamowane przez prześladowania. Jednak podobnie jak rzeka Ezechiela, Duch płynie cicho, nieustannie, przynosząc nowe życie, nawet w najciemniejszych miejscach - tłumaczył sytuację wierzących w swoim kraju.
Biegonice. Kazanie ks. Josepha Abu z Nigerii.Nigeria liczy 230 ml mieszkańców i połowa z nich to chrześcijanie. W ciągu ostatniej dekady zostało zniszczonych ponad 2 tysiące chrześcijańskich szkół. Ponad 3,5 miliona ludzi zostało zmuszonych do opuszczenia swoich domów. Przez ostatnie 15 lat przynajmniej 50 tysiąc chrześcijan zostało zabitych z rąk Boko Haram, muzułmańskiego ugrupowania terrorystycznego.
Fundacja Pomoc Kościołowi w Potrzebie w samym tylko 2024 roku sfinansowała w Nigerii 120 projektów pomocowych - budowę szkół, kościołów i programy edukacyjne dla dzieci osieroconych przez wojnę. To nie tylko pomoc materialna, jak podkreślał ks. Abu, ale „ratunek dla duszy”.
- My, żyjący tutaj w komforcie i bezpieczeństwie, mamy obowiązek stanąć po ich stronie, być siłą, której oni fizycznie nie mogą osiągnąć. Nasza dzisiejsza modlitwa płynie do Nigerii i wszystkich miejsc, gdzie cierpią chrześcijanie. Módlmy się o odwagę i wytrwałość, o uzdrowienie ran, o nawrócenie prześladowców i o boską interwencję, która przyniesie pokój i sprawiedliwość - wzywał ks. Joseph Abu.
Po Mszy św. wolontariusze PKWP rozprowadzali także dewocjonalia z drewna oliwnego - różańce, krzyżyki, bransoletki - wykonane przez chrześcijan w Betlejem. Dochód z kiermaszu wspiera 150 rodzin, które w Ziemi Świętej utraciły źródło utrzymania z powodu wojny i braku pielgrzymów.
Wierni z Biegonic nie pozostali obojętni. Przed czerwonym namiotem fundacji długo gromadzili się ludzie. Jedni pytali o sytuację w Nigerii, inni wrzucali ofiarę do puszek na ciepiącą Nigerię, inni zaopatrując się w wyroby z drzewa oliwnego dawali pracę chrześcijanom w Betlejem, dzielili się słowem wsparcia.
- To dotyk realnego cierpienia Kościoła, który żyje i modli się tak jak my, tylko w dużo trudniejszych warunkach - mówiła jedna z parafianek.