Na wzór Alphy w Tarnowie odbyło się IV Forum Parafialnych Rad Duszpasterskich pod hasłem „Uczniowie-misjonarze”.
Swój udział w wydarzeniu zadeklarowało 800 uczestników, ale ze względu na warunki pogodowe kilkudziesięciu osobom nie udało się dotrzeć do Tarnowa. To właśnie tu w hali „Jaskółka” odbyła się pierwsza część IV Forum Parafialnych Rad Duszpasterskich, które już tradycyjnie przebiegało pod hasłem mającego się niebawem rozpocząć nowego roku duszpasterskiego, czyli tym razem „Uczniowie-misjonarze”. Tematem przewodnim stała się Alpha i na jej wzór samo wydarzenie zostało zorganizowane. Uczestnicy bowiem zostali zaproszeni do stołów, ugoszczeni kawą, herbatą, drożdżówką. Przy każdym stoliku mogło usiąść 12 osób, z jednej strony ze względów logistycznych, żeby wszystkich uczestników pomieścić, z drugiej trzeba przyznać, że dość symbolicznie - na wzór 12 uczniów Pana Jezusa.
Stolik malutki, ale 12 osób przy nim się zmieściło.
Beata Malec-Suwara /Foto Gość
Wydarzenie poprowadził Filip Kozioł z Wydziału Nowej Ewangelizacji tarnowskiej kurii oraz Anna Pęcak - pochodząca z diecezji tarnowskiej dyrektor Alpha Polska. W jego organizację zaangażowało się wielu wolontariuszy z regionalnych centrów Alpha z Bochni, Dębicy i Tarnowa, którzy z tego narzędzia korzystają od lat. Tu podjęli rolę gospodarzy przy stołach. W takiej atmosferze gościnności i wspólnoty uczestnicy forum mieli okazję nie tylko wysłuchać konferencji, ale także zostali zaproszeni do rozmowy między sobą na temat usłyszanych treści, podzielenia się tym, co charakteryzuje ich parafie i czym mogliby zainspirować inne.
Jedną z konferencji wygłosił Franciszek Kucharczak, a spotkanie poprowadziła m.in. Anna Pęcak - pochodząca z diecezji tarnowskiej dyrektor Alpha Polska.
Beata Malec-Suwara /Foto Gość
Jedną z konferencji wygłosił nasz redakcyjny kolega, dziennikarz „Gościa Niedzielnego” Franciszek Kucharczak, od wielu lat zaangażowany w Alphę i kochający - jak mówił - swoją parafię. Opowiadał, że to w niej po pandemii do kościoła na Mszę św. chodzi znacznie więcej ludzi niż przed pandemią. - Z pewnością złożyło się na to wiele czynników, aktywność wiernych, świetne kaznodziejstwo probostwa, ale nade wszystko jest w niej spora liczba wiernych, którzy autentycznie kochają Jezusa. Prowadziliśmy tam też kursy Alpha, oczywiście trudno to zmierzyć, na ile się to przekłada na ożywienie parafii, ale jestem przekonany, że w znacznym stopniu - mówił Franciszek Kucharczak.
- Skoro Bóg jest godzien pięknych świątyń, złotych naczyń, czystych obrusów, to tym bardziej jest godzien naszego czystego świadectwa, autentyczności, zaangażowania, gorliwości, pięknej liturgii, słów płynących z przemodlenia, osadzonych w słowie Bożym - zauważył.
Przekonywał, że nie zna na obecny czas skuteczniejszego narzędzia na wprowadzenie ludzi „z ulicy” w przestrzeń wiary. Tłumaczył, czym jest Alpha, jak zawiązywane w czasie jej trwania relacje przekładają się na postrzeganie Kościoła, jakie owoce rodzi, zwłaszcza wyjazdowy weekend, podczas którego ludzie doświadczają żywego Boga działającego w sakramentach i w świadectwie. - Tam można być świadkiem hurtowego nawracania się - mówił, opowiadając, jak ludzie przeżywają tam swoje spowiedzi, nieraz i po kilkunastu latach. - Tam Dzieje Apostolskie się dzieją i powtarza się co rusz zdanie: „Ja takiego Kościoła nie znałem” - zauważył Franciszek Kucharczak.
Około 700 osób wzięło udział w wydarzeniu.
Beata Malec-Suwara /Foto Gość
O swoim doświadczeniu Alphy opowiedzieli także ks. Tomasz Hajok, proboszcz sanktuaryjnej parafii w Lubecku w diecezji gliwickiej, i parafianin tej wspólnoty Sławomir Paszko. To oni przekonywali wszystkich nie tylko do Alphy, której już 10. edycja odbywa się obecnie w ich parafii i przede wszystkim ułatwiła zbudowanie w niej wspólnoty, ale także do współpracy księży ze świeckimi, dzielenia odpowiedzialności. Przypomnieli, że naszym zadaniem jest zatroszczyć się o tych, którzy pobożnie uczestniczą w Mszy św. co niedzielę, angażują się w życie parafii, ale i o tych, których w kościele nie ma.
Proboszcz mówił, że pracuje w tej parafii od 10 lat, wcześniej jako wikary, a że to wiejska parafia, to zna wszystkich, wie, czym ludzie żyją, widzi, kogo w kościele nie ma. - Kiedy przestałem być wikarym, cudownym i najlepszym, a zostałem proboszczem, to już ludzie nie przychodzą do mnie do spowiedzi, i to nie dlatego, że nie siedzę w konfesjonale. Nawet jakbym na uszach stanął, to nie trafię do wszystkich, potrzebuję pomocy, współpracowników - przekonywał.
Zobacz filmowy skrót z pierwszej części spotkania:
IV Forum Parafialnych Rad Duszpasterskich - część 1.Druga, na którą złożyła się adoracja Najświętszego Sakramentu i Msza św., miała już miejsce w kościele parafialnym w Tarnowie-Mościcach. Zobacz:
IV Forum Parafialnych Rad Duszpasterskich - część 2.Wielu uczestników forum było przede wszystkim pod wrażeniem organizacji tego spotkania. - To czysty profesjonalizm i bardzo miła atmosfera. Jesteśmy na takim spotkaniu po raz pierwszy i o Alphie słyszymy pierwszy raz w życiu. To wszystko przekonuje nas do dalszego działania w tym kierunku, aby tę atmosferę w jakimś stopniu przenieść do naszej parafii - mówi pan Mariusz i pani Marta z Chojnika.
- Każde świadectwo jest tu budujące, to motywuje, żeby otworzyć się na tę przestrzeń. Każde działanie, które może kogoś przybliżyć do Pana Boga, zacieśnić relacje między parafianami, jest warte tego, by je podjąć - zauważa z kolei pan Wiesław z Podola.
Oczywiście nie brakowało takich osób, którym doświadczenie Alphy nie jest obce. Owoce też są w nich widoczne. Jest to nierzadko większe zaangażowanie świeckich w życie parafialne, ale też różnoraką działalność ewangelizacyjną. Przykładem zrodzonej po Alphie wspólnoty są Strumienie Wody Żywej z Bochni, której oddziaływanie rozlało na inne parafie, m.in. Proszówki, które choć niewielkie, zorganizowały już 5 edycji Alphy u siebie.
Ks. Wojciech Werner, proboszcz parafii Miłosierdzia Bożego z Brzeska, zauważa, że w jego parafii na podobnej formule oparte są tzw. „Spotkania dla zabieganych w domu Tobiasza i Sary”, realizowane cyklicznie od 7 czy 8 lat. To czas dla chętnych spędzony przy kawie, herbacie, ciastku z konferencją i dyskusją na jej temat. Owoce? Zbudowane relacje i nowe inicjatywy, tj. chociażby Męski Różaniec, który zaproponowali i zorganizowali panowie uczestniczący w tych spotkaniach, a odbywa się w każdy ostatni czwartek miesiąca po Mszy św.
O to też chodzi organizatorom. - Naszym celem jest zachęcić parafie do korzystania z narzędzia Alphy albo chociaż do budowania swojej parafii w duchu Alphy, czyli w atmosferze gościnności, zapraszania innych do Kościoła, wspólnoty, ewangelizacji, bo to wszystko jest ważne na Alphie. Alpha jest dla nas takim paradygmatem, modelem duszpasterstwa parafialnego, kiedy w czasie różnych spotkań nie tylko zasiądziemy w ławkach w kościele, co jest oczywiście ważne, ale też wspólnie spotkamy się w domu parafialnym przy stole, zrobimy sobie kawę, herbatę, zjemy drożdżówkę i porozmawiamy ze sobą o wierze, o tym, czym żyjemy - tłumaczy ks. Michał Dąbrówka, dyrektor Wydziału Duszpasterstwa Ogólnego tarnowskiej kurii.
Msza św. pod przewodnictwem bp. Leszka w mościkim kościele parafialnym zakończyła spotkanie.
Beata Malec-Suwara /Foto Gość
Biskup Leszek Leszkiewicz, który uczestniczył w całym spotkaniu, zdążył usiąść z uczestnikami przy wielu stolikach, przewodniczył także Mszy św. w kościele parafialnym w Tarnowie-Mościcach, którą zakończyło się spotkanie. To on w czasie homilii uświadamiał, abyśmy w tych wszystkich aktywnościach, jakie podejmujemy w naszych parafiach, nie zgubili celu, jakim jest nasze i innych zbawienie i życie wieczne. - Można chcieć dobrze, a robić źle - mówił.
Przekonywał uczestników forum, że w jakiejś mierze los naszych parafii jest w ich rękach, proboszczów jako przewodniczących rad i świeckich. Zachęcał, by to, o czym usłyszeli w czasie spotkania, znalazło przełożenie w parafii, a nie skończyło się jedynie odnotowaniem, że byliśmy na forum i tyle.
Posłuchaj homilii biskupa:
Bp Leszek Leszkiewicz: W swoich rękach macie w jakiś sposób przyszłość parafii