Dziewiętnastu naraz

Było to doniosłe wydarzenie - zauważa ks. proboszcz Marian Chełmecki - dla samych ministrantów, ich rodzin, jak i całej parafii. Chłopcy do nowej posługi przygotowywali się przez wiele tygodni pod kierunkiem ks. Mateusza Boguli, ich opiekuna.

Dziewiętnastu nowych ministrantów naraz to wyjątkowo dużo. - Trudno powiedzieć, dlaczego aż tylu. Przede wszystkim zachęcaliśmy rodziców, by zmotywowali swoich synów do bycia ministrantami. Dzięki obecności kapłana w szkole można było też rozmawiać z chłopcami. Jak jeden się zgłosił, to kolejni też chcieli pójść w jego ślady - dodaje proboszcz. Magnesem są też systematyczne spotkania formacyjne, podczas których wspólnota LSO poznaje liturgię i przygotowuje się do służenia podczas niej.

Nowi ministranci nie są z jednej klasy, lecz z 3, 4 i 5.Tylko jeden ma w LSO starszego brata. Parafia zadbała, by wszyscy przy ołtarzu wyglądali jednakowo, dlatego kupiono dla ministrantów specjalne stroje.

Wyzwaniem dla chłopców i ich rodziców jest obowiązkowość służenia przy ołtarzu. - W naszym kościele Msze św. są głównie o 6.30 rano i chłopców nie brakuje, co budzi podziw i wdzięczność dla rodziców. Cenne jest też to, że razem z ministrantami są obecni na Mszy św. ich rodzice lub przynajmniej jeden z nich. Niektórzy mają kawałek do kościoła, bo ponad 2 km! - podkreśla ks. Chełmecki.

Co dwa miesiące ministrant i lektor z największą liczbą punktów za wywiązywanie się ze swoich obowiązków otrzymuje dyplom i nagrodę, co również ma motywacyjny charakter dla całej wspólnoty LSO, którą w rajbrockiej parafii tworzy 40 osób.  

Uroczystość Chrystusa Króla to święto patronalne liturgicznej służby ołtarza. W tym dniu w wielu parafiach m.in. w tarnowskiej katedrze, Binczarowej, Łukowej, Grybowie, Pilźnie, Szczepanowie,Tuchowie (bazylika) i Wietrzychowicach odbyło się błogosławieństwo nowych aspirantów i ministrantów. Dekanalne błogosławieństwa nowych lektorów miały miejsce m.in. w Borkach, Czarnej, Szymbarku i Wojniczu.