Czy prozaiczne problemy z deszczówką doprowadzą do sensacyjnych odkryć? Jest duża szansa.
Przy kościele w Czchowie od lat istnieje uciążliwy problem: woda z rynku położonego wyżej spływa na świątynię i doprowadza do permanentnego jej zawilgocenia, zagrażając fundamentom. Proboszcz parafii, ks. Rafał Słomba, ma jeszcze inny problem: estetycznego zagospodarowania kościelnego placu przykrytego częściowo betonowymi płytami. Podczas planowania prac nawiązał kontakt z Norbertem Sokołowskim, doktorantem w Szkole Doktorskiej Nauk Humanistycznych UJ. Ten, pod opieką cenionej badaczki sztuki romańskiej prof. Teresy Rodzińskiej-Chorąży, dostrzegł w Czchowie niezwykły potencjał badawczy. – Obecny gotycki kościół z XIV wieku mógł zostać wzniesiony na starszej, romańskiej świątyni z XII stulecia – mówi Sokołowski. Na takie przypuszczenie wskazują mocne poszlaki: najstarsze wzmianki o Czchowie w dokumentach tynieckich benedyktynów sięgają ok. 1125 roku, a w murach obecnego prezbiterium znajdują się wtórnie wmurowane romańskie ciosy piaskowcowe. Dowodem może być wspaniała romańska rzeźba walczącego gryfa, pochodząca właśnie z Czchowa, a dziś przechowywana w Muzeum Narodowym w Krakowie. – Nie może być mowy o ich wtórnym przeniesieniu tu z innego miejsca poza Czchowem, jak robiono w okresie nowożytnym ze starym, niemodnym średniowiecznym wyposażeniem kościołów, które rozsyłane było z głównych ośrodków miejskich do mniejszych świątyń na terenie diecezji. Prościej było użyć rzeźb kamiennych ponownie w tym samym miejscu. Są to wyraźne przesłanki mówiące nam, że gotycki kościół poprzedzała starsza budowla z XII wieku. Ale teren, na którym dziś stoi kościół, nie był nigdy poddany badaniom archeologicznym. Potencjalnie można tam znaleźć wszystko – mówi N. Sokołowski.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
już od 14,90 zł