Sercem Jezusa dla ludzi się stała

Mało który święty został obdarzony tyloma nadzwyczajnymi darami naraz, co ta drobniutka posturą, a wielka duchem i czynem józefitka rodem z Milówki. Świadectwo jej życia przemienia tych, którzy ją poznają.

W 30. rocznicę śmierci s. Otylii Sachy siostry józefitki zorganizowały w swoim domu zakonnym w Tarnowie sesję poświęconą jej misji i życiu, zatytułowaną „Wielbiłam, kochałam, wynagradzałam”. Jeden z prelegentów, ks. infułat Adam Kokoszka, mówił o tym, że mało który święty został przez Boga obdarzony tyloma nadzwyczajnymi darami co s. Otylia Sacha. Zafascynowany lekturą dwóch książek o niej, autorstwa s. Stefanii Jaworskiej, przekonywał, że słowo „fascynacja” właściwie jest za małe, by po ich przeczytaniu oddać swoje zauroczenie życiem i duchowością s. Otylii. Był pełny podziwu dla jej zrodzonego w dzieciństwie pragnienia świętości, bogactwa wewnętrznych przeżyć, charyzmatu kontemplacji, zażyłości i całkowitego zanurzenia się w Sercu Bożym, co warto zauważyć – nie tylko data prowadzonych przez nią pierwszych zapisów słów, jakie kieruje do niej Pan Jezus, pokrywa się z datą spisywania „Dzienniczka” przez s. Faustynę, ale i ich klimat jest bardzo podobny. Mało tego, Jezus mówił s. Otylii o s. Faustynie. Ta wyjątkowa józefitka miała także zdolność przenikania dusz ludzkich, wizje przyszłości, rozmawiała z duszami zmarłych, odczuwała fizycznie obecność szatana, który bał się jej modlitwy.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..