W niedzielę 14 grudnia w parafii Wniebowzięcia NMP w Wietrzychowicach rozpoczął się jubileuszowy rok związany z 700-leciem istnienia miejscowej wspólnoty.

Inaugurację wspólnego świętowania przeżywano bardzo uroczyście. Jako wotum wdzięczności odnowiono okazałą figurę Pana Jezusa dźwigającego krzyż, która znajduje się na placu kościelnym tuż obok prezbiterium.

  Poświęcenie figury. ks. Zbigniew Wielgosz /Foto Gość

- Figurę udało się odrestaurować dzięki ofiarom parafian i dotacji samorządu województwa małopolskiego - mówi ks. proboszcz Jacek Walczyk. Ufundował ją w 1869 roku Marcin Waś dla uczczenia 50. rocznicy kapłaństwa Piusa IX. - Na szczycie dwugzymsowej konstrukcji została umieszczona postać Pana Jezusa dźwigającego krzyż, poniżej na cokołach rzeźbiarz J. Krakowski z Zakliczyna umieścił anioły, które dźwiękiem trąb wzywają na sąd ostateczny - dodaje ks. Walczyk.

Odnowione wotum poświęcił bp Wiesław Lechowicz, biskup polowy Wojska Polskiego, związany rodzinnie z wietrzychowicką wspólnotą.

W homilii podkreślił, że parafia jest jak rodzina, a kościół to dom, w którym spotykamy się z Jezusem - Gospodarzem.  Mówiąc o parafii, nawiązał do realiów wojskowych, wyjaśniając m.in. analogię między parafianami i żołnierzami, którzy zawsze powinni widzieć cel swojej służby, być dobrze wyszkolonymi i wyposażonymi, otwartymi na współpracę.  

Celem parafian jako jednej rodziny jest niebo, o które trzeba toczyć większe i mniejsze bitwy każdego dnia. Nigdy nie powinniśmy tracić z oczu tej perspektywy, która daje nam ogromną nadzieję i siłę do pokonywania trudności.

Jako żołnierze Chrystusa, pod Jego dowództwem, zostaliśmy dobrze wyszkoleni i wyposażeni w różne dary duchowe, talenty, charyzmaty i łaski, dzięki którym droga do nieba jest możliwa do pokonania.

- W wojsku podstawą działania jest posłuszeństwo rozkazom - podkreślał bp Lechowicz. Podobnie i w parafii posłuszeństwo Bożemu słowu, posłuszeństwo Bogu jest pewną ścieżką do zdobycia celu wiecznego.

Biskup zwrócił też uwagę, że żołnierze nie działają w pojedynkę. - My również nie zbawiamy się pojedynczo, dlatego na drogę do nieba Jezus dał nam przykazanie miłości, abyśmy wypełniając je, razem wędrowali ku górze - mówił hierarcha.

Niespodzianką dla parafii, po zakończeniu Mszy św., było ogłoszenie przyznania jej złotego medalu Polonia Minor, najwyższego wyróżnienia województwa małopolskiego. Medal wręczyła ks. Walczykowi Marta Malec-Lech - członek zarządu województwa małopolskiego.

  Medal Polonia Minor wręczyła ks. Jackowi Walczykowi Marta Malec-Lech. ks. Zbigniew Wielgosz /Foto Gość

Grzegorz Koziński i Barbara Kamysz-Wietecha z rady parafialnej czują nie tylko dumę z obchodzonego jubileuszu, ale i ciężar zobowiązania. - Jako kolejne pokolenie parafian jesteśmy zobowiązani do dbania o nasze wspólne dziedzictwo, żeby przekazać je następnym. Ten rok będzie czasem nie tylko wdzięczności, ale i mobilizacji, by przez różne dzieła duchowe i materialne podkreślić rangę naszego jubileuszu - dodają parafianie.

Przygotowaniem do jubileuszu były misje parafialne, które wygłosił saletyn ks. Wiesław Burski.

Główne uroczystości odbędą się 19 kwietnia. Mszy św. będzie przewodniczył biskup tarnowski Andrzej Jeż, który poświęci jako pamiątkę jubileuszu obraz Pana Jezusa Miłosiernego. - Obraz, po który pojedziemy w pielgrzymce do Łagiewnik, zostanie umieszczony w ołtarzu Najświętszego Serca Pana Jezusa - mówi ks. Walczyk. Jego fundatorami są księża Mieczysław i Józef Głowa, bracia wywodzący się z wietrzychowickiej parafii. Wraz z poświęceniem obrazu rozpoczną się stałe nabożeństwa do Bożego Miłosierdzia. W ramach przygotowania do tych wydarzeń parafię odwiedzą siostry z sanktuarium w Łagiewnikach, które przybliżą tematykę związaną z tajemnicą Bożego Miłosierdzia, obrazem, koronką i św. s. Faustyną.

Pomysłem, by łączyć jubileuszową modlitwę ze sportem, będzie organizowana raz w miesiącu (przez siedem miesięcy) rowerowa pielgrzymka do sanktuariów maryjnych w diecezji tarnowskiej, podczas której pątnicy - cykliści będą dziękować za 700 lat swojej parafii. - Chcemy, żeby podczas tych pielgrzymek przejechać 700 km - dodaje proboszcz.