Łukowica. Piszcie Ewangelię własnym życiem

Karol Litwa

publikacja 22.05.2021 22:50

Siedmiu z 19 kleryków V roku WSD w Tarnowie przejęło święcenia diakonatu z rąk ks. bp. Artura Ważnego.

Łukowica. Piszcie Ewangelię własnym życiem Nowo wyświęceni diakoni z bp. Arturem Ważnym. Karol Litwa /Foto Gość

Święcenia diakonatu odbyły się 22 maja w trzech kościołach naszej diecezji. Poza świątynią w Łukowicy były to jeszcze kościoły w Żabnie i Moszczenicy k. Gorlic.

Podczas uroczystości w Łukowicy do nowej posługi zostali posłani: Patryk Biernat (parafia Kanina), Andrzej Dudzik (par. Kamienica), Krzysztof Kowalczyk (par. Łukowica), Paweł Krzak (par. Gołkowice), Jan Liszka (par. Limanowa MB Bolesnej), Kamil Łatka (par. Podegrodzie), Marcin Natonek (par. Tymbark).

W homilii biskup Artur zwrócił uwagę nowych diakonów na trzy sprawy: psalm 11, którego fragmenty znalazły się w liturgii słowa, greckie słowo „parrhesia” i tłumaczący je punkt 2778 Katechizmu Kościoła Katolickiego. Cytując go, kaznodzieja tłumaczył, że „parrhesia” oznacza szczerą prostotę, synowską ufność, radosną pewność, pokorną śmiałość i pewność bycia kochanym. Jako postać, od której można uczyć się tych cech, wskazał św. Jana Ewangelistę.

- Od dzisiaj będziecie w sposób szczególny poślubieni Kościołowi - Oblubienicy przez celibat. To jest wasze prawo do miłości waszej wybranej, którą jest Kościół, Oblubienica. Tak jak Apostołowie, macie ją miłować Duchem Świętym. Duch Święty będzie w was przebywał, abyście umieli kochać Kościół, abyście umieli kochać Oblubienicę, z którą macie później współpracować w głoszeniu Słowa i udzielaniu sakramentów - mówił bp Artur.

Kaznodzieja przypomniał też fragmenty z Dziejów Apostolskich, w których pojawia się słowo „parrhesia”, a które jednocześnie charakteryzują posługę diakona: zakończenie Dziejów Apostolskich, gdzie mowa jest o głoszeniu słowa przez Pawła, mimo jego uwięzienia, pierwsze kazanie Piotra, który z odwagą kieruje słowo do Żydów, wystąpienie Piotra i Jana przed Sanhedrynem po uzdrowieniu chromego, wspólne śpiewanie psalmów przez uczniów i tzw. małe zesłanie Ducha Świętego.

Wszystkie te wydarzenia, jak pouczał bp Artur, powinny mieć odzwierciedlenie w życiu diakona. Jest on bowiem posłany, by głosić kazania i odczytywać Ewangelię, także pomimo zamknięcia, jakiego doświadczamy w ostatnim czasie. Diakon ma również nieść Bożą miłość ludziom chorym i ubogim fizycznie oraz duchowo. Powinien prosić o wylanie Ducha Świętego na wspólnotę Kościoła, a jego obowiązkiem jest modlitwa brewiarzowa.

- Brewiarz jest piękną łaską, którą daje nam Kościół. Bo kiedy nie umiemy się modlić albo nam się nie chce modlić, to on jest fundamentem naszej modlitwy. I tam odkrywamy psalmy, odkrywamy to, że mężczyzna też ma uczucia, że możemy się spotkać ze sobą w Słowie Bożym i możemy uwielbiać Boga - przypominał kaznodzieja.

Na koniec zauważył, że odczytane wcześniej czytanie i Ewangelia to fragmenty kończące księgę Dziejów Apostolskich i Ewangelię wg św. Jana. To jednak, jak mówił, nie oznacza końca.

- Wy macie pisać własnym życiem własną Ewangelię w zgodzie z Kościołem. Wiele znaków i cudów jeszcze Jezus chce dokonać poprzez was, do tego was zaprasza - podkreślał biskup.

U końca Mszy Świętej nowi diakoni wyrazili swoją wdzięczność wobec Boga, Kościoła i swoich rodziców. Radości i wdzięczności nie kryli też po zakończeniu uroczystości.

- Jestem bardzo wdzięczny za to, co się właśnie przed chwilą stało, że otrzymałem prawdziwy dar i wiem, że na niego nie zasługuję; że to wszystko dokonało się z Bożej dobroci i Jego mocą. I też czuję, że teraz zrodził się taki wewnętrzny imperatyw do tego, aby faktycznie iść, działać, żeby tego daru nie zmarnować i żeby faktycznie przez ten dar, który przyjęliśmy, inni mogli iść do zbawienia razem z nami - podkreślał dk. Kamil z parafii Podegrodzie.

Z kolei dk. Krzysztof z Łukowicy mówił o wzruszeniu, które towarzyszyło mu w czasie całej Mszy Świętej. Zaznaczył również, że jest to chwila wybrania i przypieczętowania powołania rozeznawanego przez 5 lat seminarium.

- To jest ten moment, kiedy to powołanie jest potwierdzone, więc na pewno jest to doniosła chwila. W sumie to nawet ciężko określić, co dokładnie się budzi w człowieku. Tak jak ujął to biskup Artur w homilii: jest to uczucie, że Bóg patrzy na nas spod swoich powiek, nawet wtedy, kiedy nam się wydaje, że na nas nie patrzy - przypomniał diakon.

Czytaj także: