Cztery tęsknoty i wymodlone dzieci

Beata Malec-Suwara Beata Malec-Suwara

publikacja 01.12.2021 09:30

Przy sanktuarium w Pasierbcu 28 listopada rozpoczęło swoją działalność duszpasterstwo małżeństw starających się o potomstwo.

Cztery tęsknoty i wymodlone dzieci Państwo Danuta i Stanisław Kowalczykowie z Lubnia k. Pcimia przyjechali do Pasierbca podziękować Matce Bożej za wysłuchanie ich prośby. Beata Malec-Suwara /Foto Gość

W pierwszą Niedzielę Adwentu Mszą św. na pasierbieckim wzgórzu rozpoczęło swoją działalność duszpasterstwo małżeństw starających się o potomstwo. Mszy św. przewodniczył ks. Piotr Cebula, diecezjalny duszpasterz małżeństw i rodzin. W czasie homilii zachęcał małżonków do dostrzeżenia w czterech adwentowych świecach symbolu czterech tęsknot i marzeń małżeńskiego serca.

Cztery tęsknoty i wymodlone dzieci   W czasie homilii ks. Piotr Cebula zachęcał małżonków do dostrzeżenia w czterech adwentowych świecach symbolu czterech tęsknot i marzeń małżeńskiego serca. Beata Malec-Suwara /Foto Gość

W pierwszej świecy, nazywanej Świecą Proroka, ale i świecą nadziei, radził usłyszeć głos "Nie traćcie nadziei". - Nie traćcie nadziei, że wasza relacja małżeńska będzie głębsza, oparta na szacunku i zrozumieniu. Nie traćcie nadziei także na dar potomstwa, którego oczekujecie - wskazywał.

- Miejcie pokój w sercu w czasie różnych trudności, przeciwności, doświadczeń, nawet takich, które wydają się przekraczać ludzkie siły - apelował, przywołując symbolikę drugiej świecy, nazywanej Świecą Betlejem i świecą pokoju.

Odwołując się do świecy zapalanej w trzecią Niedzielę Adwentu, nazywanej Świecą Pasterzy oraz świecą dobroci, wskazywał na przykład tych, którzy spotkali Jezusa. - Miejcie otwarte oczy na obecność i działanie Boga i mówcie o tym. Chciejcie widzieć dobro i dziękować za nie także sobie nawzajem, doceniajcie w drugiej osobie to, co dostrzegacie w niej dobrego - zachęcał.

- Płomień czwartej świecy - Świecy Aniołów i świecy miłości - niech przypomina o tym, że jeśli kochasz, bądź obecny - tłumaczył.

- Tych tęsknot w sercu każdego z nas jest z pewnością więcej. Chciejcie Bogu je przedstawiać szczególnie w tym miejscu, w którym chcemy osadzić modlitwę, która nas tu gromadzi - o dar potomstwa, żeby Bóg odpowiadał na wasze tęsknoty, aby odsunął lęk, wlał pokój w serca - mówił kapłan.

Cztery tęsknoty i wymodlone dzieci   Msza i adoracja dla małżonków starających się o potomstwo będzie odbywać się systematycznie na pasierbieckim wzgórzu - w każdą trzecią niedzielę miesiąca. Beata Malec-Suwara /Foto Gość

Msza św. i adoracja dla wszystkich małżeństw starających się o potomstwo będzie odbywać się w sanktuarium w Pasierbcu w każdą trzecią niedzielę miesiąca, począwszy już od grudnia. Planowane są także konferencje i spotkania ze specjalistami, którzy będą podejmowali istotne kwestie dla małżeństw znajdujących się w takiej sytuacji.

Dlaczego w Pasierbcu? Miejscowy kustosz ks. Bogdan Stelmach uważa, że odpowiedzią na to pytanie jest czczona w tym miejscu Maryja w tajemnicy zwiastowania, która nosi pod sercem swojego Syna i w geście złożonych rąk wskazuje na Niego. Małżeństwa modlą się o dar potomstwa nie od dzisiaj u Pasierbieckiej Mamy.

Cztery tęsknoty i wymodlone dzieci   Małżeństwa modlą się o dar potomstwa nie od dzisiaj u Pasierbieckiej Mamy. Beata Malec-Suwara /Foto Gość

- Obecnie wiele jest takich małżeństw, które chcą mieć dzieci, a z różnych przyczyn nie mogą zostać rodzicami, dlatego wiele takich próśb wypowiadanych jest podczas nowenny, którą odprawiamy w każdą sobotę wieczorem. Nabożeństwo jest transmitowane przez internet, zarówno przez naszego Facebooka, jak i na YouTubie już od kilku lat - zauważa ks. Bogdan Stelmach.

- Są modlitwy o dar potomstwa, ale też o szczęśliwy poród, od kilku tygodni modlę się za dziewczynę, która martwi się o swoje dziecko, które nosi w sobie. Tak jak każdy rodzic pragnie, żeby urodziło się zdrowe – dodaje kapłan.

- To jest nasze pasierbieckie dziecko. Tu, w naszym sanktuarium wymodlone - mówi s. Maria Bukowska CSJB, zakrystianka, pokazując zdjęcia czteroletniego chłopca - Daniela z Hiszpanii. - Jego rodzice kilka lat temu, spędzając urlop w okolicy, przyjechali do Pasierbca. Płakali oboje, weszli za ołtarz, ale kiedy usiedli w pierwszej ławce, podeszłam do nich i zapytałam, co się stało. Powiedzieli, że dwa miesiące temu stracili dziecko, o które długo się starali. Byli w rozpaczy - opowiada s. Maria.

Czytaj dalej na następnej stronie.

Doradziła im, by się modlili i sama gorąco także modliła się za nich. Po czterech miesiącach zadzwonili, że spodziewają się dziecka. Dziś są w ciągłym kontakcie z s. Marią. Czują ogromną wdzięczność. Co roku przesyłają paczki na święta dla dzieci z domu dziecka, który siostry prowadzą.

- Mamy też drugie dziecko, dwuletniego Alberta z Opola. I jego rodzice przeszli wiele, przed nim stracili przez poronienie ośmioro dzieci - mówi s. Maria. - Takich podobnych historii, o których nawet nie wiemy, z pewnością jest więcej - dodaje, a w tym momencie wchodzi do zakrystii małżeństwo.

Opowiadają o tym, że przyjechali do Pasierbca, żeby podziękować Matce Bożej, ponieważ są dziadkami poczętego dziecka, które tu w tym miejscu wymodlili. - Byłam tutaj z córką i zięciem 3 maja. Martwili się już, że nie będą mogli mieć dzieci. Córka zaczęła nawet szukać specjalisty, by zdiagnozował, w czym tkwi problem. Na dwa dni przed umówioną wizytą dowiedziała się, że jest w ciąży. Nie mamy wątpliwości, komu tę radosną nowinę zawdzięczamy. Przeżywamy swój adwent i prosimy o modlitwę, by wszystko ułożyło się dobrze u obu naszych córek, bo nie jedna, a dwie są w stanie błogosławionym - tłumaczy Danuta Kowalczyk z Lubnia, k. Pcimia.

Skąd dowiedzieli się o Pasierbcu? - To znane w naszym terenie sanktuarium. Fizycznie bywam tu rzadko, ale myślami i duchem bardzo często - zapewnia pani Danuta.

Opiekę Matki Bożej czują nas sobą nie od teraz. - Za cud uważamy także i to, że nasze córki w ogóle żyją - dodaje pan Stanisław, mąż pani Danuty. - Jedna nasza córka urodziła się w 29. tygodniu ciąży, ważyła 1,5 kg i lekarze nie dawali nam żadnych szans na to, że wszystko będzie dobrze, raczej ukazywali szereg chorób, jakie jej zagrażają, łącznie z upośledzeniem. Druga w czasie porodu przeżyła stan śmierci klinicznej, dostała tylko 1 punkt w skali Apgar. Obie córki ofiarowałam Matce Bożej, zawierzając Jej wszystko. Obie są zdrowie - mówi pani Danuta.