W tej monotonii wiejskiego krajobrazu udaje mi się jednak dostrzec delikatnie wyróżniający się jasny punkt na tle tworzących jedno, ciemne pasmo drzew. Podchodzę bliżej. Z każdym krokiem zarys obiektu staje się coraz bardziej czytelny. Po chwili nie mam wątpliwości- to kapliczka umieszczona na skraju lasu, w miejscu, gdzie praktycznie żaden człowiek bez wiedzy o istnieniu tego miejsca kultu się nie zapuszcza. Praktycznie za cud uznaję to, że idąc nie tylko tak nieoczywistym szlakiem, ale I nie będąc w pełni świadomą, dokąd zmierzam, dotarłam właśnie tutaj.