Powrót do strony
  • nasze media
  • Kontakt
SUBSKRYBUJ zaloguj się
PROFIL UŻYTKOWNIKA
Wygląda na to, że nie jesteś jeszcze zalogowany.
zaloguj się
lub
zarejestruj się
Serwis internetowy dodatku do Gościa Niedzielnego w diecezji tarnowskiej

Tarnowski

  • Nowy numer
  • AKTUALNOŚCI
  • BIERZMOWANIA
  • GALERIE
  • STUDIUM BIBLIJNE
  • ARCHIWUM
  • KONTAKT Z ODDZIAŁEM
  • Diecezje
    • Bielsko-Żywiecka
    • Elbląska
    • Gdańska
    • Gliwicka
    • Katowicka
    • Koszalińsko-Kołobrzeska
    • Krakowska
    • Legnicka
    • Lubelska
    • Łowicka
    • Opolska
    • Płocka
    • Radomska
    • Sandomierska
    • Świdnicka
    • Tarnowska
    • Warmińska
    • Warszawska
    • Wrocławska
    • Zielonogórsko-Gorzowska
  • O diecezji
    • SYNOD
    • PARAFIE
    • BISKUPI
    • HISTORIA DIECEZJI

Najnowsze Wydania

  • GN 34/2025
    GN 34/2025 Dokument:(9390659,Ale o co chodzi?)
  • GN 33/2025
    GN 33/2025 Dokument:(9378299,Fiction niekoniecznie science)
  • GN 32/2025
    GN 32/2025 Dokument:(9368241,Jak pięknie!)
  • GN 31/2025
    GN 31/2025 Dokument:(9358597,Ziemi całowanie)
  • GN 30/2025
    GN 30/2025 Dokument:(9350861,Zepsuty kompas)
tarnow.gosc.pl → Informacje → Znak Boga wśród ludzi

Znak Boga wśród ludzi przejdź do galerii

Jako wikariusz przyjechał tu w 1970 roku. Trzy lata później został proboszczem, a po przejściu na emeryturę został w Cerekwi aż do ubiegłego roku. Razem tych nadwiślańskich lat w życiorysie ks. Józefa Korzenia było aż 54.

 
Ks. Józef Korzeń, po roku wrócił do Cerekwii, by pożegnać się ze swymi dawnymi parafianami. Grzegorz Brożek /Foto Gość
⏮ ⏪
⏩ ⏭

Tak się jednak stało, że w ubiegłym roku ks. Józef Korzeń dość niespodziewanie i nagle opuścił naszą parafię, nie mieliśmy okazji go pożegnać, na szczęście udało się spotkać teraz – mówi Małgorzata Potrzebska, parafianka, właścicielka dworu w Bieńkowicach.

Ksiądz Józef Korzeń ma dziś 92 lata. Urodził się w 1933 roku. Po święceniach w 1956 roku wikariuszem był w Lipinkach, Zagorzycach, parafii pw. św. Małgorzaty w Nowym Sączu i Nowej Wsi. Do parafii pw. św. Wawrzyńca w Cerekwi przyszedł w 1970 roku jako wikariusz. Trzy lata później został tu proboszczem, który to urząd pełnił przez 30 lat. Po przejściu na emeryturę został w parafii, służąc dalej przez kolejnych 21 lat wiernym, szczególnie w sakramencie pokuty i pojednania.

Cerekiew. Pożegnanie ks. Józefa Korzenia. Podziękowania w imieniu parafii składa Dorota Rzepka
Gość Tarnowski

– My będziemy pamiętać o Tobie w myślach i modlitwach, a ten pusty konfesjonał, w którym spędziłeś Księże Prałacie długie godziny będzie nam o tobie przypominał – mówiła Dorota Rzepka w słowie pożegnania wypowiedzianego w czasie Mszy św., którą specjalnie, z okazji dziękczynienia za posługę ks. Korzenia w Cerekwi, odprawiono 9 sierpnia. Było to sobotnie popołudnie, a kościół mimo to był pełen. Nie mieli okazję parafianie pożegnać się z ks. Józefem w ubiegłym roku, bo dość nagle, po wypadku, który bardzo mocno ograniczył możliwość poruszania się, ks. Józef musiał przenieść się do domu kapłańskiego w Tarnowie. A pożegnanie przygotowano, bo trudno wyobrazić sobie, żeby po tylu latach i to wyjątkowo dobrych, odchodzić bez podziękowania.

Cerekiew. Pożegnanie ks. Józefa Korzenia. Słowo od jubilata
Gość Tarnowski

– My dziś dziękujemy Bogu za tę wieloletnią posługę ks. prałata Józefa w naszej parafii. Taki jest sens naszego spotkania – mówił we wprowadzeniu do Mszy św. proboszcz parafii ks. Tadeusz Sępek. Mszy św. przewodniczył dziekan dekanatu Uście Solne ks. prał. Stanisław Tabiś, koncelebrował także rodak cerekiewski ks. Iwan Cabaj. Jak w przygotowanym i przeczytanym przed Mszą św. słowie ks. Korzeń powtarzał wiele razy „wszystko to łaska”. Łaską było się narodzić, łaską być chrześcijaninem, a dla niego największą łaską realizować powołanie kapłańskie.

Być może, a świadectwa, którym dzielą się parafianie świadczą, że to może być prawda, dla wielu z nich łaską było spotkać na swojej drodze ks. Józefa Korzenia. Zapewne łaską Bożą mogli wytłumaczyć sobie Józef Mroczek i Zbigniew Dulęba fakt, że kiedy za komuny musieli ukrywać się przed SB, to z Mikluszowic uciekli do Cerekwi, gdzie schronienia udzielił im. ks. Józef Korzeń. Kiedy kapłan został katechetą w nieistniejącym już w Cerekwi ośrodku dla dzieci niepełnosprawnych intelektualnie, to całą swoją pensję zostawiał w tym miejscu, aby opiekunowie mogli zaradzić jakimś potrzebom dzieci. – To i wiele innych wydarzeń było w jego życiorysie czymś, co ujawniało główny rys jego charakteru, jakąś ogromną miłość i zainteresowanie drugim człowiekiem, natomiast nie skupiał się w ogóle na sobie. Żył bardzo skromnie i sam nadal jest niesłychanie skromną osobą, bo nigdy nie mówił o sobie, a lubił zaś słuchać drugiego człowieka – opowiada Małgorzata Potrzebska. Szukał też całe swe kapłańsko-cerekiewskie życie drugiego człowieka, stąd ciągle można go było spotkać czy koło kościoła, czy na ulicy, czy na cmentarzu.

Spowiadając przez 50 lat swoich parafian, jak mówi Dorota Rzepka, wykazywał się cierpliwością i niezwykłą łagodnością. Ciągle do jego konfesjonału ustawiały się kolejki. Znał swoich parafian, pamiętał ich bolączki. Był przy tym wszystkim niezwykle dyskretny, a jego życzliwość przejawiała się choćby w tym, że po cichu dopytał, czy tam się już kłopoty porozwiązywały, czy już jest lepiej. Nie kierowała nim ciekawość, ale troska o dobro każdego powierzonego jego pieczy duszpasterskiej człowieka. – Kiedy miałam 10 lat zmarł mój ojciec. Ksiądz Józef, jeszcze jako wikariusz, pomógł nam przeżyć trudny czas żałoby, szczególnie dzieciom. Często z nami rozmawiał, ofiarował nam obrazek z wizerunkiem ojca Maksymiliana Kolbego, na którym sam napisał do nas słowa wsparcia. Dzisiaj z przekonaniem mogę stwierdzić, że przez całe swoje życie przekazuje nam cenne uwagi dotyczące człowieka, uczy, co jest miarą człowieczeństwa w człowieku – mówi Bożena Piekarczyk, emerytowana nauczycielka.

Ale nie tylko wsparcie duchowe jest właściwością ks. Korzenia. Ludzie opowiadają, że – szczególnie widząc, że ksiądz sam niewiele ma – przy różnych okazjach przynosili jakieś prezenty, które jak się okazywało, ks. Józef szybko dość rozdawał tym, którzy tego potrzebowali. Zdarzało się niejednokrotnie, że starał się możliwie dyskretnie przyjść z pomocą materialną jakiejś potrzebującej rodzinie.

– Gdy ktoś pyta o ks. Józefa Korzenia, pierwszym określeniem jakie przychodzi mi na myśl jest: kapłan z powołania, głoszący słowo Boże z ogromnym zaangażowaniem i żyjący zgodnie z głoszonymi zasadami. Człowiek ogromnej wiary i modlitwy, do której zawsze zachęcał. Skromny, uśmiechnięty i chętnie rozmawiający z ludźmi – wspomina byłego proboszcza Dorota Rzepka.

Kiedy delegacja parafian dziękowała mu za lata posługi, ks. Korzeń wydawał się zawstydzony tym, że go chwalą. Kiedy w jego ręce trafiły kwiaty, i w ślad za nimi ręce jego dawnych parafian, oczy nabrały blasku i w tym wejrzeniu 92-letniego księdza widać było dokładnie to, co 70 lat temu pchnęło go do kapłaństwa; miłość, którą Bóg złożył w jego serce, by był Jego znakiem wśród ludzi. – Ja jestem 15 lat parafianką w Cerekwi, ale wielu ludzi od dawna, od urodzenia pamięta od początku posługę ks. Korzenia wśród nas – mówi M. Potrzebska. – Ksiądz Józef Korzeń w Cerekwi zawsze był, po prostu nie pamiętam parafii bez Niego – dodaje Bożena Piekarczyk.

« ‹ 1 › »
Pożegnanie ks. Józefa Korzenia

Foto Gość DODANE 11.08.2025 AKTUALIZACJA 11.08.2025

Pożegnanie ks. Józefa Korzenia

​9 sierpnia z parafią w Cerekwii pożegnał się, po 54 latach pracy i posługi tu, ks. Józef Korzeń.  
oceń artykuł Pobieranie..

Grzegorz Brożek Grzegorz Brożek

|

GOSC.PL

publikacja 11.08.2025 16:03

FB Twitter
drukuj wyślij zachowaj
TAGI:
  • CEREKIEW
  • KS. JÓZEF KORZEŃ
  • POŻEGNANIE

Polecane w subskrypcji

  • Ikona jasnogórska znów odwiedzi każdą parafię w Polsce. O trzeciej peregrynacji obrazu MB Częstochowskiej
    • Kościół
    • Franciszek Kucharczak
    Ikona jasnogórska znów odwiedzi każdą parafię w Polsce. O trzeciej peregrynacji obrazu MB Częstochowskiej
  • „To on mnie znalazł”. Rozmowa z reżyserem „Triumfu serca”,  filmu o św. Maksymilianie
    • Rozmowa
    • Tomasz Gołąb
    „To on mnie znalazł”. Rozmowa z reżyserem „Triumfu serca”, filmu o św. Maksymilianie
  • Prowincjał dominikanów: Nasza jedność jest zbudowana oddolnie, bo każdy ma wolność wypowiedzenia tego, co myśli
    • Rozmowa
    • Magdalena Dobrzyniak
    Prowincjał dominikanów: Nasza jedność jest zbudowana oddolnie, bo każdy ma wolność wypowiedzenia tego, co myśli
  • Święte Naczynie Próśb Naszych. O najstarszym wizerunku Matki Bożej
    • Kościół
    • Marcin Jakimowicz
    Święte Naczynie Próśb Naszych. O najstarszym wizerunku Matki Bożej
  • IGM
  • Gość Niedzielny
  • Mały Gość
  • Historia Kościoła
  • Gość Extra
  • Wiara
  • Foto Gość
  • Fundacja Gość Niedzieleny
  • O nas
    • O wydawcy
    • Zespół redakcyjny
    • Sklep
    • Biuro reklamy
    • Prenumerata
    • Fundacja Gościa Niedzielnego
  • DOKUMENTY
    • Regulamin
    • Polityka prywatności
    •  
  • KONTAKT
    • Napisz do nas
    • Znajdź nas
      • Newsletter
        • Zapisz się już dziś!
  • ZNAJDŹ NAS
WERSJA MOBILNA

Copyright © Instytut Gość Media.
Wszelkie prawa zastrzeżone. Zgłoś błąd

 
X
X
X