Sto lat temu rzeka Łososina miała więcej wody, a kiedy wylewała, mieszkańcy Laskowej byli odcięci od Łososiny Górnej. Nie było mostu, więc nie mogli dostać się do kościoła. Po odzyskaniu suwerenności, w czasach II Rzeczypospolitej, po jednej z powodzi mieszkańcy Laskowej udali się do księdza biskupa Leona Wałęgi, ówczesnego biskupa diecezjalnego, by pozwolił, aby wieś miała własną świątynię. Biskup powołał najpierw ekspozyturę, odpowiednik dzisiejszego rektoratu, a później parafię z ostatecznym jej imieniem Najświętszego Imienia Maryi – tłumaczył ks. prał. Andrzej Wanat, tutejszy proboszcz, podczas jubileuszu 100-lecia parafii Laskowa.