Stwierdzenie, że grób Jezusa po zmartwychwstaniu nie był zupełnie pusty, brzmi dosyć prowokacyjnie.
W ostatnim numerze napisałem, że demokracja kościelna stosowana w czasie konklawe różni się od demokracji liberalnej tym, że ta pierwsza do głosu dopuszcza Boga.
Czytając te słowa, Państwo zapewne wiedzą już, kim jest nowy papież.
Bardzo mnie cieszy ogromne zainteresowanie światowych mediów wyborem nowego papieża. Im więcej dziennikarzy akredytowanych w Watykanie, tym lepiej.
Dobrze, że wreszcie doszło do kościelno-rządowego porozumienia w sprawie likwidacji Funduszu Kościelnego. Od przyszłego roku na Kościół katolicki będziemy mogli przekazać 0,5 proc. swojego podatku.
W powodzi komentarzy po decyzji ojca świętego o ustąpieniu ze Stolicy Piotrowej chciałbym zwrócić uwagę tylko na jeden.
Zaskoczenie było wielkie, ogromne, nie do ogarnięcia. Nie ma co ukrywać, decyzja Benedykta XVI spadła jak grom z jasnego nieba.
Po wyroku wydanym na dr. Mirosława G. w centrum uwagi znalazł się sędzia Igor Tuleya.
Tym razem muszę rozpocząć od przeprosin. Otóż w poprzednim numerze w tym miejscu ukazał się po raz drugi z rzędu ten sam tekst. Stało się tak przez pomyłkę, za którą serdecznie przepraszam.
Wystarczy wejść na stronę www.jedenznas.eu i poprzeć europejską inicjatywę ustawodawczą. Ma ona doprowadzić do takiej zmiany prawa europejskiego, by z budżetu Unii Europejskiej nie można było finansować aborcji i doświadczeń na ludzkich embrionach.
Wygląda na to, że Twoja przeglądarka nie obsługuje JavaScript.Zmień ustawienia lub wypróbuj inną przeglądarkę.