Nowy numer 13/2024 Archiwum

Co na to neutralni?

Burmistrz małego małopolskiego, urokliwego miasteczka zbudował katolicką kaplicę.

Ciekawe, czy obrońcy „neutralności” państwa oburzą się z tego powodu, że burmistrz Ciężkowic wybudował katolicką kaplicę z pieniędzy pochodzących z budżetu gminy. – Skandal – zakrzykną! – Państwo wyznaniowe! – zagrzmią. – Pewno proboszcz kazał – zadrwią zatroskani o los stosunków państwo – Kościół.

Tymczasem, jak mówi sam burmistrz Ciężkowic, kaplica powstała dla ludzi, ma służyć im podczas jednego z najboleśniejszych wydarzeń, jakim jest pogrzeb bliskiej osoby. Tylko czy katolicy są ludźmi w oczach laickiej części społeczeństwa? Czy na ich fantazje religijne trzeba wydawać publiczne pieniądze?

Kiedy myślę o geście burmistrza z małego małopolskiego, urokliwego miasteczka, przypomina mi się fakt, że przecież władza „daje” na tak zwane świątynie dla agnostyków, ateistów, a nieraz zwykłych bezbożników.

Pozwala na masowe otwieranie punktów sprzedaży alkoholu, bo przecież pustkę trzeba czymś wypełnić.

Pozwala na budowę tak zwanych galerii handlowych, gdzie – zwłaszcza w niedzielę – można tak wspaniale spędzić czas z dala od kościelnych wież, dzwonów i podkarpackich „Januszów” uprawiających churching.

Nie tylko pozwala, ale zwalnia na przykład właścicieli wielkich sklepów z podatków. Można powiedzieć, że jeszcze na tym traci.

Ale zatroskani o „właściwe”, czytaj „żadne” relacje państwo – Kościół nie oburzają się, że obcy kapitał napycha sobie kieszenie kosztem państwa, a ludzie zamiast odpoczywać muszą siedzieć przy kasach i patrzeć na biedaków, którzy nie wiedzą, czyim dniem jest niedziela…

Świątynia Opatrzności Bożej była zbyt duża, żeby nie zauważyli jej bałwochwalcy neutralności. Być może wokół kaplicy w Ciężkowicach będzie spokój. Bo jak tu zadzierać ze zmarłymi, dla których także powstała?

Pisaliśmy o tym tutaj.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy