O dylematach teologiczno - moralnych pierwszych wspólnot chrześcijańskich.
Ale przecież Paweł Apostoł też był wcześniej faryzeuszem, a prezentował w tej kwestii zupełne odmienne stanowisko.
Dla zrozumienia tego problemu trzeba naszkicować ogólne tło tej sytuacji. Przy okazji pierwszej podróży misyjnej Pawła mówiliśmy o zwrocie ku poganom. Możemy w ogóle mówić o zwrocie, ponieważ w pierwszej fazie swojego istnienia Kościół niemal wyłącznie składał się z wiernych pochodzenia żydowskiego. Widać to wyraźnie w pierwszej części Dziejów Apostolskich. Wierni i Apostołowie mimo przyjęcia Ewangelii ciągle wypełniali przepisy żydowskiego prawa. Ciągle chodzili na przykład na modlitwę do Świątyni Jerozolimskiej (por. Dz 2,46; 3,1). Przestrzegali również przepisów rytualnych dotyczących pokarmów. Piotr Apostoł w domu Korneliusza zdecydowanie oświadcza, że nigdy nie wziął do ust nic nieczystego (Dz 10,14). Właśnie nawrócenie rzymskiego setnika Korneliusza jest punktem zwrotnym. Za jego przykładem coraz liczniej wstępują do Kościoła poganie, zwłaszcza tam, gdzie ewangelizował Paweł Apostoł. I tutaj zrodził się problem. Według wielu chrześcijan pochodzących z judaizmu poganie wstępujący do Kościoła powinni najpierw przyjąć prawo Starego Testamentu, a więc obrzezać się, wypełniać wszystkie przepisy Prawa, a dopiero później mogli przyjąć Ewangelię, mogli stać się uczniami Chrystusa.
A więc to była oś podziału w Kościele. Pytanie: czy pogan przyjmujących Ewangelię zobowiązywać wcześniej do przestrzegania Prawa Mojżeszowego czy nie?
Dokładnie tak. Jak wiemy, Apostołowie, a szczególnie Paweł, stoją zdecydowanie na stanowisku, że nie wolno zmuszać pogan do przyjmowania ciężaru Prawa Mojżeszowego. Trzeba pamiętać, że nie była to tylko jakaś kwestia zewnętrzna, praktyczna, ale chodziło o zasadnicze pytanie: co jest źródłem, zasadą zbawienia: łaska Chrystusa czy Prawo? Z drugiej strony, gdyby przyjąć zasadę, że poganie muszą najpierw poddać się Prawu, to chrześcijaństwo straciłoby swój wielki atut czyli uniwersalność. Stałoby się tylko jakimś odłamem judaizmu. A więc problem był bardzo poważny. Oczywiście dzisiaj dobrze go rozumiemy i nie wydaje nam się prawdopodobne, żeby Apostołowie mogli zdecydować inaczej niż to uczynili czyli nie zobowiązując pogan do przyjęcia judaizmu. Do Kościoła wchodzi się nie przez bramę mojżeszowego Prawa, ale tylko przez wyznanie wiary w Chrystusa jako Syna Bożego i Zbawiciela.