O czym mówi prolog ewangelii według św. Jana?
II. Meditatio – spojrzenie na samego siebie w świetle słowa Bożego
Medytacja, to czas bardziej uważnego spojrzenia na samego siebie. To czas spojrzenia na moje miejsce w poznanej i zgłębionej historii. Jest to czas ponownego czytania i zastanawiania się, jak to słowo odnosi się do mojego życia. W tej części naszej medytacji będzie więcej ciszy, więcej przyglądania się sobie samemu i swojemu życiu.
Fides quaerens intellectum
Wiara ma szukać swojego zrozumienia. Być może czas narodzin, to, iż nawet dokładna data – pora roku, nie jest nam znana, być może budzi we mnie zdziwienie, może i rozczarowanie? Jakże to tak? To nie wiemy, kiedy dokładnie narodził się Zbawiciel? Zatem data 25 grudnia jest symboliczna? Ktoś zapyta: po co było to mówić?! Jak nam teraz będzie patrzeć na Boże Narodzenie? Jak myśleć o całym opisie ewangelicznym? Czy rzeczywiście lepiej myśleć, że sypał śnieg, że nie chcieli przyjąć ich do gospody? Czy rzeczywiście lepiej być takim wierzącym, co to nie ma pojęcia, w co i w Kogo wierzy? Czy rzeczywiście lepsza jest dla mnie wiara oparta na ckliwych kolędach, wzruszeniach?
Ktoś zapyta: to dlaczego ksiądz tego nie tłumaczy w kościele? Odpowiem: zgoda, może powinien to tłumaczyć. Tylko że z drugiej strony – kościół to przede wszystkim miejsce sakramentów – miejsce modlitwy. Zatem trzeba samemu sobie zadać pytanie: jak ja poznaję i czy w ogóle poznaję swoją wiarę? Tak dużo pytań rodzi wiara. Pytań, od których często uciekamy, dla których nie mamy czasu, pytań, które – gdy na nie odpowiem – umocnią moją wiarę. Tylko czy mam chęć, by wiarę swoją poznać? Czy gotów jestem trudzić się w poszukiwaniu zrozumienia swojej wiary? Wystarczy sięgnąć po książkę, komentarz, po prasę katolicką. Wystarczy chcieć, wystarczy zacząć. Jeśli zacznę, ot chociażby czytać Biblię, to krok po kroku będę chciał wiedzieć więcej i więcej. Wystarczy tylko zacząć. Tylko czy ja chcę?
(pdf) |