Kończy się droga Jezusa do świętego Miasta, w którym wypełnią się Pisma (Łk 19,28-44).
Wjazd Jezusa do Jerozolimy ma rzeczywiście wydźwięk królewski. Wiwatujące tłumy ścielące przed Nim swoje płaszcze.
Uczniowie przyprowadzają osiołka do Jezusa i odnoszą się do swego Mistrza jak do króla w czasie ceremonii koronacji. Opisane przez ewangelistę czynności: narzucenie na osiołka płaszczy, posadzenie Jezusa, rozkładanie płaszczy na drodze – przywodzą na pamięć uroczyste mianowanie Salomona na następcę Dawida (1 Krl 1,33) oraz koronację Jehu na króla Izraela (2 Krl 9,13).
Jezus jednak wkracza do stolicy nie na bojowym rumaku, ale na pokornym osiołku. Pokazuje przez to, że nie jest Mesjaszem politycznym, że nie jest jednym z ówczesnych władców tego świata. Nie wjeżdża bowiem na dostojnym rumaku, na koniu, ale na osiołku, na zwierzęciu, którego używano do prac na roli, do przenoszenia ciężarów, jak również i do przemieszczania się. Osioł nie był symbolem braku mądrości ani oznaką ubóstwa. Posługiwali się nim i ubodzy, i bogaci. O ile jednak koń był zwierzęciem wojny, o tyle w ośle można widzieć symbol pokojowego charakteru króla. To, że Jezus, który przez całą swą działalność wszędzie chodził pieszo, u bram Jerozolimy wsiada na osiołka i wjeżdża na nim do miasta, wskazuje na wyjątkowy charakter tej chwili w Jego życiu. Zrozumieli to Jego uczniowie, gdy towarzyszyli swemu Mistrzowi, wykonując czynności naśladujące hołd składany wiele wieków wcześniej królom wstępującym na tron.
Czy Jezusowi towarzyszą tylko najbliżsi uczniowie?
Triumfalny pochód zaczyna się u stóp Góry Oliwnej, w odległości około 2-3 km od Jerozolimy. Spośród wszystkich ewangelistów tylko Łukasz pisze, że orszak ten tworzyła wielka rzesza uczniów. Zapewne jednak nie chodzi tu o uczniów w ścisłym sensie tego słowa znaczeniu, ale o tych, którzy aż do dotąd towarzyszyli Jezusowi i słuchali Jego nauki. Łukasz podkreśla ten fakt, by pokazać, że Mistrz z Nazaretu wkracza do Jerozolimy z dużą liczbą zwolenników. Nie jest to orszak przypadkowych gapiów lub nieznajomych pielgrzymów, którzy po raz pierwszy zetknęli się z osobą Jezusa. Wiwatujący tłum tworzą przyjaciele, którzy wcześniej towarzyszyli Chrystusowi w czasie pielgrzymki do Jerozolimy i znali Jego naukę. Z radością prowadzą Pana do Świętego Miasta. Czynią to wiedząc, że w końcu dotarli do celu długiej podróży. Głośno sławią Boga za wszystkie cuda, które widzieli. Wraz z wejściem Jezusa do Jerozolimy definitywnie kończy się czas cudotwórczej działalności Pana. Inaczej niż w Ewangelii Jana, Jezus na terenie Miasta Świętego nie dokona żadnych uzdrowień i nikt też nie będzie Go o to prosił. Uczniowie mogą niejako podsumować wszystkie czyny swego Mistrza i wysławiają Boga za wszelkie dobro, jakie z nich spłynęło na ludzi.