Język symboliczny Apokalipsy św. Jana. Specyficzne formy języka symbolicznego

Wskazują i przywołują one rzeczywistość wyższego rzędu, którą trudno wyrazić słowami.

Z tym łączy się język katastroficzny. Zaburzenia kosmiczne (zaćmienie księżyca, słońca, krwawe zabarwienie księżyca, padające gwiazdy, trzęsienia ziemi itd.) wskazują w języku naturalnym na wyjątkową obecność i działanie Boga, który jest Panem natury. Rysem charakterystycznym wszystkich obrazów apokaliptycznych jest ciągła emfaza, która wyraża się całymi seriami wydarzeń. Często ten sam obraz służy do opisania różnych wydarzeń i dlatego ulega przekształceniu i dostosowaniu. Katastrofy opisywane są przy pomocy coraz straszliwszych elementów, aby wzbudzić jeszcze większe przerażenie. Dochodzi w ten sposób do tworzenia obrazów przesadnych i obcych rzeczywistości.

W rozdziale 6 Apokalipsy św. Jana (Ap 6,12-17), gdy Baranek otwiera szóstą pieczęć, rozpoczynają się zaburzenia kosmiczne: trzęsienie ziemi, zaćmienie słońca i księżyca, spadanie gwiazd, poruszenie gór i wysp. Jest to „wielki dzień gniewu” i ludzie szukają ratunku, uciekając przed nim. Czy można twierdzić, że mamy tutaj opis tego, co nazywa się „końcem świata”? Jeżeli weźmie się dosłownie opis tych zaburzeń kosmicznych, to odpowiedź na to pytanie będzie pozytywna. Ale taka dosłowna interpretacja jest niemożliwa do przyjęcia. Prorocy Starego Testamentu mieli zwyczaj łączyć cały świat z wielkimi interwencjami Boga w historię ludzką, ale nie traktowali opisów zjawisk kosmicznych jako rzeczywistości. Niezwykle znaczące i pouczające jest w tym względzie przemówienie św. Piotra w poranek Pięćdziesiątnicy. Nawiązując do zesłania Ducha Świętego na Apostołów i do daru języków, Piotr woła: „Spełnia się właśnie to, co powiedział prorok Joel: W ostatnich dniach – mówi Bóg – wyleję Ducha mojego na wszelkie ciało, i będą prorokowali synowie wasi i córki wasze. [...] I sprawię dziwy na górze – na niebie, i znaki na dole – na ziemi. Krew i ogień, i kłęby dymu, słońce zamieni się w ciemności, a księżyc w krew, zanim nadejdzie dzień Pański, wielki i wspaniały” (Dz 2,16-20; por. Jl 3,1-5). Tymczasem nic nie wskazuje na to, aby te znaki kosmiczne zrealizowały się w dniu Zesłania Ducha Świętego. Ani świat, ani Jerozolima nie przeżyły żadnego kataklizmu. Św. Piotr interpretuje więc wydarzenie tylko symbolicznie, posługując się wyimaginowanymi obrazami, cudowną interwencję Boga, jaką było zesłanie Ducha Świętego na ludzi. A w żadnym wypadku nie można argumentować, w oparciu o wspomniany tekst, że koniec świata przybierze formę zaburzeń kosmicznych w sensie czysto fizycznym.

A zatem można przyjąć, że również w Apokalipsie św. Jana (Ap 6,12-17) znaki kosmiczne są tylko wyimaginowanymi i tradycyjnymi obrazami prorockimi, przedstawiającymi Bożą interwencję w historii. Ta interwencja może się odnosić do sądu nad Rzymem, prześladującym chrześcijan, bądź, jak niektórzy przypuszczają, do sądu nad Izraelem, który odrzucił Mesjasza, albo do innych sądów, które mieć będą w przyszłości w dziejach świata.

« 10 11 12 13 14 »
DO POBRANIA: |
oceń artykuł Pobieranie..