Apostoł narodów jest coraz bliżej palmy męczeństwa.
Przed nami kolejny temat z cyklu „Trudne dzieje początków chrześcijaństwa”. Ponownie chcemy popatrzeć w tej audycji na świat pierwszych chrześcijan przez pryzmat Nowego Testamentu, a szczególnie księgę Dziejów Apostolskich.
Może nasi słuchacze pamiętają, że ostatnie nasze spotkanie poświęciliśmy trzeciej wyprawie misyjnej Pawła Apostoła, która - jak to starałem się pokazać - miała bardzo specyficzny charakter. Była podróżą, w której Paweł Apostoł nie tyle myślał o zakładaniu nowych wspólnot, co o odwiedzeniu i umacnianiu w wierze już istniejących. Modelowym przykładem jest tutaj wspólnota w Efezie, gdzie Paweł spędził około trzech lat.
Dzisiaj chcemy porozmawiać o aresztowaniu Pawła w Jerozolimie. Poprzednio zakończyliśmy naszą opowieść zostawiając Pawła Apostoła w Milecie, gdzie na zakończenie swojej podróży żegna się z chrześcijanami z Efezu, a to chyba dobry wstęp do tematu Pawłowego aresztowania?
Powiedzieliśmy, że to jeden z kluczowych momentów w pracy apostolskiej, a nawet w całym życiu św. Pawła, gdy Apostoł mając przeczucie męczeństwa żegna się z Efezjanami i zostawia ich w przekonaniu, że już nigdy go nie zobaczą. Przy tym pożegnaniu Paweł wygłasza mowę, w której podsumowuje swoje życie i udziela rad chrześcijanom. Przypomnijmy jeszcze raz te słowa Apostoła. Mówi on między innymi: "A teraz, przynaglany Duchem, udaję się do Jerozolimy; nie wiem, co mnie tam spotka oprócz tego, że czekają mnie więzy i utrapienia, o czym zapewnia mnie Duch Święty w każdym mieście. Lecz ja zgoła nie cenię sobie życia, bylebym tylko dokończył biegu i posługiwania, które otrzymałem od Pana Jezusa: [bylebym] dał świadectwo o Ewangelii łaski Bożej" (Dz 20,22-24).