Kryje w sobie zasadnicze prawdy, które autor Apokalipsy św. Jana rozwinie w dalszej części swego dzieła.
„Oto nadchodzi z obłokami” (w. 7). Obłok jest w Biblii symbolem chwały Bożej i elementem teofanii (objawienia się Boga) (por. Dn 7,13). Czas teraźniejszy („nadchodzi”) podkreśla nie tyle bliskość, co pewność zdarzenia. Natomiast słowa: „I ujrzy Go wszelkie oko” wskazują na przybycie Chrystusa w ciele a zarazem wskazują, że paruzja mieć będzie zasięg uniwersalny. Doświadczą jej wszyscy bez wyjątku.
Opis nadchodzącego Jezusa mieści w sobie dwa elementy: chwałę oraz mękę (cierpienie). Autor zapożyczył je od dwóch proroków. Chrystus przychodzi jako triumfator i posiada rysy Syna Człowieczego z Księgi Daniela (Dn 7,13), ale jednocześnie przypomina tajemniczego Przebitego (Proroka?) z Księgi Zachariasza (Za 12,10.14), którego śmierć okrywa żałobą całe Jeruzalem. Chrystus chwalebny ukaże się więc ze śladami śmierci krzyżowej. Taki Jego rys jest charakterystyczny dla Ewangelii św. Jana (J 19,34-37; 20,27).
„I wszyscy, którzy Go przebili. I będą Go opłakiwać wszystkie pokolenia ziemi”. W powtórnym przyjściu Chrystus ukaże się publicznie w chwale swego majestatu i jednocześnie jako Ofiara za zbawienie ludzi. Wówczas zostanie rozpoznany. Przebitego, ale i chwalebnego Chrystusa ujrzą współwinni Jego śmierci, a w tych wyrzutach Izraela wezmą udział wszystkie pokolenia ziemi. Kontekst Apokalipsy św. Jana wskazuje, że zobaczą Go wszyscy wrogowie i prześladowcy.[7] Chodzi o spóźnioną żałobę. Mamy tutaj antytezę. Z jednej strony zbawieni, którzy okrzykami radości witają wytęsknioną paruzję, a z drugiej potępieni, u których paruzja wywoła spóźniony żal.