Góra Tabor (Łk 9,28-36)

Modlitwa jest czasem przemieniania się każdego z nas. Z tym jednak – podobnie jak z wejściem na górę, wiąże się trud.

II. Meditatio – spojrzenie i przemyślenie siebie w świetle słowa Bożego

Medytacja, to czas baczniejszego spojrzenia na siebie. To czas spojrzenia na moje miejsce w poznanej i zgłębionej historii.
Jest to czas ponownego czytania i zastanawiania się, jak to słowo odnosi się do mojego życia. W tej części naszej medytacji będzie więcej ciszy, więcej przyglądania się sobie samemu i swojemu życiu.

Góra Tabor

Być może właśnie dlatego żaden z ewangelistów, ani św. Piotr, nie przekazują nazwy góry, na której dokonało się przemienienie Jezusa. Być może czynią tak dlatego, by podpowiedzieć nam, iż wszędzie może dokonywać się przemienienie. Wszędzie i zawsze Jezus pragnie nas prowadzić na modlitwę, by tam nas przemieniać. Trzeba tylko chcieć iść z Nim na ową górę – to znaczy trzeba chcieć się utrudzić, by doświadczyć tego przemienia. Można powiedzieć, iż są to dwa pierwsze warunki, by móc się modlić. Muszę chcieć i muszę wiedzieć, że modlitwa jest trudem. Czy jest zatem we mnie owa gotowość na trud? Czy jestem gotów trudzić się, by poznawać Chrystusa na modlitwie? A może trzeba się samego siebie inaczej zapytać: czy ja w ogóle chcę się modlić? Czy jest we mnie pragnienie modlitwy? Niezwykłe na górze Tabor jest też to, iż jest tam zawsze cisza. Cisza, która kieruje i zachęca do modlitwy.

Modlić się, to chcieć, to być gotowym na trud, modlitwa to znalezienie ciszy, gdyż jedynie w ciszy Bóg pragnie mówić do człowieka. Czy jestem na to gotów, czy jest we mnie pragnienie, czy jestem gotów na trud, czy szukam ciszy, by modlić się?

« 15 16 17 18 19 »
DO POBRANIA: |
oceń artykuł Pobieranie..