Przed 59 laty funkcjonariusze UB dokonali obławy na czterech ostatnich Żołnierzy Wyklętych.
Dla upamiętnienia tragedii pod Przehybą, z inicjatywy Instytutu Pamięci Narodowej i parafialnego oddziału Akcji Katolickiej w Szczawnicy, przy współudziale Nadleśnictwa w Krościenku n. D., Wspólnoty Leśno –Gruntowej, Pienińskiej Szkoły Zawodowej, Gimnazjum Publicznego w Szczawnicy, Podhalańskiej Grupy Rekonstrukcji Historycznej ZP „Błyskawica” oraz osób prywatnych, na miejscu wydarzeń została postawiona, a następnie odsłonięta i poświęcona tablica upamiętniająca poległych i wszystkich tych, którzy walczyli o wolną Polskę. W niedzielę 22 czerwca o godz. 12.00 w lesie Krzemieniny została odprawiona Msza św., którą sprawował szczawnicki proboszcz ks. Franciszek Bondek. W Eucharystii uczestniczyło ok. 130 osób – w tym pani poseł Anna Paluch, przedstawiciel IPN Marcin Kasprzycki, radny województwa małopolskiego Jan Hamerski, nadleśniczy Nadleśnictwa Krościenko Olaf Dobrowolski, a także członkowie rodzin Józefa Walkosza i Józefa Oleksego – ich dzieci i wnuki. W liturgię słowa włączyli się uczniowie gimnazjum, a pani poseł zaśpiewała psalm.
– Trzeba pamiętać o wszystkich tych, którzy podjęli trud heroicznej walki o niezawisłą Polskę, o godność, honor i ducha polskiego narodu, za co zapłacili wysoką czy nawet najwyższą cenę: prześladowania, tortury, więzienie i śmierć, a następnie pogrzebanie w bezimiennej mogile, na której później chowani byli często ich oprawcy – mówił w homilii ks. Bondek. – W komunistycznej propagandzie nazywano ich bezczelnie „bandytami”, „zaplutymi karłami reakcji”, „faszystami”, by tylko zabić pamięć o nich w narodzie, zaś ich rodziny skazywane były na rolę obywateli drugiej kategorii – dodawał kaznodzieja. Ksiądz apelował, by pamiętać o Żołnierzach Wyklętych, by przywołać każdego z nich z osobna i po imieniu, wywołując z tego wielkiego bezimiennego tłumu, zepchniętego jeszcze do niedawna w niebyt historii. Dziś tak wielu pyta: po co to wszystko? po co ekshumacje, badania, by ustalić, kto w danym miejscu spoczywa? po co, po tylu latach, zajmować się tym wszystkim i grzebać w grobach? Jako odpowiedź ks. Bondek cytował słowa Zbigniewa Herberta pochodzące z wiersza „Pan Cogito… o potrzebie ścisłości”: „jak trudno ustalić imiona wszystkich tych co zginęli w walce z władzą nieludzką (...) a przecież w tych sprawach konieczna jest akuratność nie wolno się pomylić nawet o jednego (…) jesteśmy mimo wszystko stróżami naszych braci (...) musimy zatem wiedzieć policzyć dokładnie zawołać po imieniu opatrzyć na drogę”.