Prawdziwe i wytrwałe poszukiwanie spotkania z Bogiem zawsze prowadzi do spotkania. Trzeba tylko chcieć tego spotkania. Co uczynić, by się modlić.
Przyjął Go rozradowany
Zacheusz posłusznie wypełnia każde słowo Jezusa. Łukasz podkreśli, iż zszedł pospiesznie z sykomory i przyjął Mistrza do swojego domu jako honorowego gościa. Przyjął Jezusa z radością. W radości tej można słyszeć zbawcze echa szczęścia Zachariasza (Łk 1,14), Maryi (Łk 1,28). Radość jest pierwszym widzialnym znakiem przemiany Zacheusza. Otwiera się on na łaskę Bożą. Radość jest także przeciwieństwem smutku. Smutnym zaś jest każdy, kto nie idzie – kto nie zbliża się do Jezusa (Łk 18,23).
Wynikiem tego wszystkiego co się dokonało jest radość. Zacheusz zeszedł z pośpiechem i przyjął Jezusa radując się. Mając na względzie formę czasownikową można powiedzieć, iż Zacheusz był „pełen radości”, „wychodził z siebie z radości”. To jest właśnie radość, którą Łukasz zawsze łączy z obecnością Pana. Tam, gdzie przybywa Pan, tam też dociera życie i radość. On przynosi radość.
Bóg nie chce śmierci grzesznika, lecz aby się nawrócił i żył. Bóg stawia sobie za cel życie, radość, pełnię radości i życia w człowieku. Stąd też św. Ireneusz stwierdza, iż „chwałą Boga jest życie człowieka”, „chwałą Boga jest człowiek żyjący” – człowiek, który żyje, i to żyje w pełni radości. On na to przyszedł, aby życie mieli i mieli je w obfitości.
(pdf) |