Kim jestem jako człowiek wierzący? Czy można wierzyć bez innych?
Czy można więc rozumieć wiarę jako odpowiedź dawaną przez człowieka Bogu?
Tak. Wiara, jak poucza św. Paweł, rodzi się ze słuchania (por. Rz 10,17). To nie jest tak, jak to ma często miejsce w naszej modlitwie, że bez przerwy mówimy do Boga. Najpierw Bóg „wychodzi ze swego milczenia” i zapoczątkowuje dialog z człowiekiem. Początkiem tego dialogu jest słowo, które Bóg kieruje do człowieka. Bóg mówi, a człowiek słucha. To słowo, które Bóg kieruje do człowieka, jest częścią wielkiego procesu Objawienia, które w istocie polega na udzielaniu się Boga człowiekowi. Dlatego mówimy, że wiara jest odpowiedzią człowieka na Objawienie Boże, które przekazywane jest w Tradycji Kościoła.
Czy można więc mówić o wewnętrznym związku wiary z Objawieniem?
Wiara jest darem Boga i równocześnie jest ona także odpowiedzią człowieka. Wiara jako dar Boga jest ściśle związana z Objawieniem. Ze słowem, które Bóg kieruje do człowieka, i z aktem udzielania się Boga człowiekowi związana jest nieodłącznie łaska, która sprawia, że człowiek słowo, które Bóg do niego wypowiada, przyjmuje jako słowo Boga. Ta łaska, uzdalniając władze poznawcze człowieka, umożliwia akt wiary. I w tym znaczeniu mówimy, że wiara jest wewnętrznym darem Objawienia.
Czy takie teologiczne rozumienie wiary znajduje potwierdzenie w Piśmie Świętym?
Nietrudno znaleźć tego przykłady. W pewnej chwili Pan Jezus w duchowym uniesieniu uwielbia Ojca: „Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom” (Mt 11,22). Gdy Piotr pod Cezareą Filipową wyznaje, że Jezus jest Mesjaszem, Synem Bożym, Jezus odpowiada: „Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jony. Albowiem nie objawiły ci tego ciało i krew, lecz Ojciec mój, który jest w niebie” (Mt 16,17). W innym miejscu Ewangelii czytamy: „Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec, który Mnie posłał” (J 6,44). We wszystkich przytoczonych przykładach jest mowa o wierze człowieka, która rodzi się pod wpływem łaski Bożej. Może najwyraźniej to widać w pewnym tekście z Dziejów Apostolskich. Św. Łukasz, opowiadając o działalności misyjnej św. Pawła, pisze: „Przysłuchiwała się nam też pewna »bojąca się Boga« kobieta z miasta Tiatyry, imieniem Lidia, która sprzedawała purpurę. Pan otworzył jej serce, tak, że uważnie słuchała słów Pawła” (Dz 16,14). Paweł więc głosi słowo, zasiewa ziarno, ale to Pan otwiera serce tego, kto słucha i sprawia, że odpowiedzią na to słowo może być wiara.
W jaki sposób wiara, która jest darem Boga, jest równocześnie odpowiedzią człowieka?
Chociaż wiara jest darem Boga, jest ona także wolnym aktem człowieka. Jest to akt obejmujący wszystkie władze człowieka, a więc rozum, wolę i uczucia. Wiara jest aktem rozumu. Wiara jest w pewnym sensie skutkiem działania władz poznawczych człowieka. Ale wiara jest także aktem woli, aktem wolnym. Człowiek w sposób wolny podejmuje decyzję o samym zaistnieniu aktu wiary, czyli decyzję o przyjęciu i życiowym zaakceptowaniu treści Objawienia. Wiara jest aktem całej osoby, bo taki też charakter ma Objawienie, na które jest ona odpowiedzią[2]. Akt wiary, ponieważ jest aktem władz psychicznych człowieka, jest bardzo do tych aktów podobny. Różnica polega na tym, że w akt wiary zaangażowane są wszystkie duchowe siły człowieka, a jego charakterystyczną cechą jest jego dialogiczny charakter. Wiara – wyjaśnia J. Ratzinger – „nie jest tylko dokonaniem rozumu, nie jest czynem tylko woli ani nie jest aktem samego uczucia – jest działaniem, w którym wszystkie duchowe siły człowieka uczestniczą. Mało tego: wiary nie wywiedzie człowiek w swoim własnym »ja«, nie doprowadzi jej do skutku z samego siebie. Wiara posiada ze swej natury charakter dialogiczny. Tylko dlatego, że ów fundament duszy, samo serce, doznaje dotknięcia przez słowo Boże, to dopiero ono zdoła uruchomić cały układ sił duchowych, które jednoczą się w tym, co można nazwać przeświadczeniem wiary”[3].