"Bóg miłosierny i litościwy, cierpliwy, bogaty w łaskę i wierność" (Wj 34,6)
Jak zatem rozumieć naukę zawartą w omawianej formule, która mówiąc o Bożej gotowości do przebaczania grzechów, jednocześnie podkreśla, że Bóg nie pobłaża grzesznikom?
Kwestia Bożej kary w relacji do miłosierdzia, zwłaszcza w aspekcie czasowym, została poruszona w ostatnim wersecie „formuły łaskawości”, gdzie Bóg został przedstawiony jako „zachowujący swą łaskę w tysięczne pokolenie, przebaczający niegodziwość, niewierność i grzech, lecz niepozostawiający go bez ukarania, ale zsyłający karę za niegodziwość ojców na synów i wnuków aż do trzeciego i czwartego pokolenia” (Wj 34,7). Przytoczoną wypowiedź cechuje oczywista asymetria, ponieważ zasięg Bożej kary ma wyraźnie ograniczony charakter („do trzeciego i czwartego pokolenia”), podczas gdy miłosierdzie jawi się jako rzeczywistość niemająca ograniczeń („w tysięczne pokolenie”). Izraelici pamiętając, że miara Bożej dobroci przewyższa miarę kary nieustannie odwoływali się do miłosiernego Boga, prosząc o przebaczenie popełnionych grzechów i to niezależnie od ich wielkości: „Nie pamiętaj grzechów moich i win mej młodości, lecz wspomnij mnie łaskawie ze względu na swą dobroć, PANIE!” (Ps 25,7). W innym miejscu psalmista, uświadamiając sobie skłonność człowieka do grzechu, prosi Boga o miłosierdzie: „Zmiłuj się nade mną Boże, w łaskawości Twojej, w ogromie Twojego miłosierdzia zgładź nieprawość moją. Obmyj mnie zupełnie z mojej winy i oczyść mnie z grzechu mojego” (Ps 51,3-4). W przebłagalnej modlitwie kapłana Ezdrasza, który wyznając winy całej wspólnoty narodu wybranego błagał o Boże zmiłowanie, wybrzmiewa przekonanie, że miłosierny Bóg nie kieruje się ludzką zasadą odpłaty wobec grzesznika: „Po tym wszystkim, co teraz uzyskaliśmy mimo złych czynów i naszej wielkiej winy – bowiem Ty, Boże nasz, wymierzyłeś nam karę łagodniejszą od naszej winy i tak wielu ocaliłeś” (Ezd 9,13). Ojcowska dobroć miłosiernego Boga objawia się przede wszystkim w łasce przebaczenia grzechów: „Miłosierny jest PAN i litościwy, cierpliwy i pełen łaskawości. Nie będzie się gniewał bez końca ani nie będzie oburzony na wieki. Nie postępuje z nami według grzechów naszych, nie odpłaca nam według naszych nieprawości” (Ps 103,8-10). W przywołanym fragmencie psalmista skontrastował niczym nieograniczoną dobroć Boga z gniewem Bożym, który jako wyrażenie antropopatyczne (metaforyczne przypisanie ludzkiego uczucia Bogu) służy ukazaniu kary, której charakter jest wyraźnie ograniczony. Chociaż zestawienie Bożej łaskawości, okazywanej „w tysięczne pokolenie”, z Bożą karą, zsyłaną „za niegodziwość ojców na synów i wnuków aż do trzeciego i czwartego pokolenia” (Wj 34,7), pokazuje prymat miłości Boga nad Jego sprawiedliwością, to jednak nie sprzeciwia się jej. Podporządkowanie doraźnej kary, będącej następstwem konsekwentnie egzekwowanej sprawiedliwości, Bożemu miłosierdziu jest motywowane zamysłem życzliwej miłości Boga, który nie chce śmierci grzesznika, lecz by ten wszedł na drogę nawrócenia, otwierając się na Bożą miłość i życie: „Niech niegodziwy porzuci swą drogę, a człowiek występny swoje zamysły! Niech wróci do PANA, aby obdarzył go miłością, do naszego Boga, gdyż On jest hojny w przebaczaniu!” (Iz 55,7). A więc można powiedzieć, że dla grzesznej historii każdego człowieka starotestamentowe teksty rozbrzmiewają radosnym orędziem o przebaczającym Bogu Ojcu, który wszystkich porzucających swój grzech pragnie obdarzyć swym miłosierdziem, które „trwa na wieki” (Ps 100,5; 106,1; 118,1.4.29).