Św. Marek napisał Ewangelię, w centrum której występuje osoba i dzieło Mistrza z Nazaretu.
Ten plan Ojca będzie kierował całą ziemską działalność Jezusa, zmierzającą do zmiany grzesznego stanu ludzi i dążącą do naprawienia ich relacji z Bogiem. Wszyscy ludzie są grzesznikami, a działalność Jezusa będzie zmierzała do przybliżenia ich do Boga. Dzięki wizji po chrzcie w Jordanie Jezus ma świadomość, że odtąd wszystkie Jego słowa i czyny, Jego działalność zmierzają do odpuszczenia grzechów ludziom. To nie oznacza, że wcześniej tej świadomości nie posiadał, gdyż według Ewangelisty od początku jest Synem Bożym. Wiedział, jaką misję ma wypełnić, a interwencja z nieba była tylko dla Niego wskazówką, że nadszedł czas zrealizowania zadania. Zstąpił na Niego Duch Święty i dlatego stał się podmiotem zdolnym do pełnienia misji. Wcześniej miał świadomość, że jest Mesjaszem i Synem Boga, ale w tym momencie wyraził gotowość do przyjęcia uniżenia – śmierci odkupieńczej. Chodzi więc o to, co nazywane bywa inwestyturą mesjańską (por. Dz 10,37-38), czyli inauguracją Jego misji wśród ludu.
Najważniejsze jest, że w tym momencie – według św. Marka (podobnie jest także w wypadku Ewangelii św. Łukasza) – Ojciec objawia Jezusowi swoje myśli i uczucia. „Tyś jest mój Syn umiłowany, w Tobie mam upodobanie” (Mk 1,11). Pierwsza część wypowiedzi z nieba jest proklamacją Bożego synostwa i nawiązaniem do Starego Testamentu, np. do Psalmu 2 (Ps 2,7), w którym jest mowa o Mesjaszu. Ewangelista nie idzie jednak za greckim tłumaczeniem Starego Testamentu, zwanym Septuagintą (LXX), która ma w tym miejscu słowo sługa, ale pisze: syn. Zamiana greckiego sługa na syn wskazuje, że chodzi o pogłębione znaczenie, a mianowicie o uświadomienie, że Jezus jest rzeczywiście Synem Bożym.
Ewangelista koncentruje więc uwagę na niezwykle intensywnej, zażyłej i wzajemnej relacji między Bogiem a Jezusem. Jest to wyznanie Boga Ojca o Jezusie. Treścią tego objawienia jest jedyna w swoim rodzaju relacja, jaka zachodzi między Ojcem i Synem. Boże upodobanie ma swoje źródło w tym, że Jezus jest Synem Bożym. Bóg zaś przedstawia się jako Ojciec, gdy nazywa Jezusa umiłowanym.
Dalszy, wcześniejszy kontekst pozwala na identyfikację głosu mówiącego o Synu. Jezus jest nazwany Synem Boga już w pierwszym wersecie Ewangelii. Dlatego można powiedzieć, że określeniu „mój Syn”, podobnie jak w scenie przemienienia (Mk 9,2-8), odpowiada tytuł „Syn Boga”.