Czytając Ewangelię wg św. Łukasza można odnieść wrażenie, iż wszystko w niej dokonuje się na modlitwie.
II. Meditatio – spojrzenie i przemyślenie siebie w świetle słowa Bożego
Medytacja, to czas baczniejszego spojrzenia na siebie. To czas spojrzenia na moje miejsce w poznanej i zgłębionej historii.
Jest to czas ponownego czytania i zastanawiania się, jak to słowo odnosi się do mojego życia. W tej części naszej medytacji będzie więcej ciszy, więcej przyglądania się sobie samemu i swojemu życiu.
- Droga mojego życia – jak postrzegają mnie inni?
- Mój szacunek dla ludzi słabych, ubogich, skrzywdzonych. „Jeśliby ktoś mówił: «Miłuję Boga», a brata swego nienawidził, jest kłamcą, albowiem kto nie miłuje brata swego, którego widzi, nie może miłować Boga, którego nie widzi” (1 J 4,20).
- Sędzia – niesprawiedliwy i nie bojący się Pana. Ile we mnie jest z tego sędziego? Sędzia pomaga sobie nie wdowie. Patrzy na siebie. A ja dlaczego pomagam innym? Jakim jestem człowiekiem?
- Potrzeba modlitwy: - wytrwałej; - ufnej; - nieustającej (w każdy czas); - modlitwy nie tyle mówienia co obecności.
Św. Augustyn (List 130) zwraca uwagę, że Pan w tej przypowieści uczy nas jak się modlić, a modlitwa ta powinna opierać się na wytrwałości, a nie na wielości słów. Czasami bowiem jest w nas takie przekonanie, że przed Bogiem trzeba wszystko wypowiedzieć. Że, im bardziej długa i obfita w słowa modlitwa, tym większe ma szanse wysłuchania. Tymczasem nie obfitość słów daje skuteczność modlitwie, lecz płynąca z serca wytrwałość.
- Łukasz od Pawła przejął znaczenie modlitwy. Czy ja innych uczę, zachęcam do modlitwy?
(pdf) |