Autor Czwartej Ewangelii wyraźnie podkreśla, iż przedmiotem wcielenia jest Słowo.
Będąc Bogiem Jezus przyjął postać sługi.
Słowo określające postać brzmi morfe. Morfe, to znaczy niezmienna istota. Coś co przynależy do osoby i jest niezbywalne. A zatem pisząc, iż Jezus przyjął postać człowieka, autor Listu do Filipian podkreśla, iż przyjęcie przez Jezusa postaci ludzkiej nie było udawaniem czy pozorem, ale rzeczywistością. Jezus stał się prawdziwym i autentycznym człowiekiem. Jezus stał się człowiekiem realnie i prawdziwie. Sam, z własnej woli, dobrowolnie, podjął ludzkie los. Nie przestał jednak być Bogiem. Można powiedzieć, iż Chrystus objawił naturę Bożą w naturze człowieka, w naturze niewolnika.
Chrystus dobrowolnie przyjął absolutna zależność i podporządkowanie, stąd Paweł używa greckiego wyrażenia morfe doulu – przyjąwszy postać sługi. Wyrażenie to określa uniżenie Chrystusa. Dokonał On niesłychanego ograniczenia wszystkich swoich dotychczasowych uprawnień. Przez świadomą i dobrowolną rezygnację z tego co dotąd posiadał, Chrystus stał się niejako nadzwyczajnym niewolnikiem. Stało się to z Jego wyboru, którego dokonał całkowicie świadomie i dobrowolnie.