To nie były zwykłe spotkania i choć nie trwały długo, a rozmowy nie były uczone, pokazują, jaki ks. Jan od biedronki był… zwyczajny, choć niezwykły.
Zbigniew Ważydrąg, rzeźbiarz, malarz i poeta, pochodzący z pobliskiego Jasienia, ale – jak mówi – sercem mieszkający w Jodłówce, która zaczyna się za jego stodołą, z ks. Janem Twardowskim spotkał się na zlecenie miesięcznika katolickiego „List”. Miał przeprowadzić wywiad z księdzem-poetą. – Umówiliśmy się w Warszawie w kościele sióstr wizytek. Zaczęliśmy rozmawiać. W pewnym momencie wyciągnąłem z kieszeni ołówek z Chrystusem Frasobliwym, gruby, zielony, i mu go wręczyłem – opowiada Ważydrąg. – O, taki ołówek to od razu wzbudza zaufanie. To dobry pomysł: Pan Jezus prowadzi rękę – powiedział ks. Twardowski, oglądając go z każdej strony. Po chwili zapytał także, czy rzeźbiarz nie mógłby zrobić dla niego takich więcej, dwa, trzy, a może pięć. Od tej pory Zbigniew Ważydrąg stał się stałym dostawcą ołówków z Chrystusem Frasobliwym dla ks. Jana, który obdarowywał nimi swoich znajomych.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.