Chrystus wypełnieniem życia chrześcijanina według św. Augustyna.
Chrystus jest moim wszystkim – tak można by streścić całe życie i nauczanie św. Augustyna, wielkiego biskupa Hippony w Afryce i doktora Kościoła, którego jesteśmy dziedzicami i dłużnikami. Cywilizacja zachodnia jest nie do pomyślenia bez jego osoby i jego wielkiej myśli filozoficznej i teologicznej. Każda epoka, począwszy od wczesnego średniowiecza, jest jakoś naznaczona odwoływaniem się do św. Augustyna. Nie jest ważne czy pozytywnym, czy negatywnym, ponieważ w obydwu przypadkach pozostaje on niezastąpionym punktem odniesienia, którego znaczenie można próbować jakoś skonkretyzować, co zresztą już czyniono z wielkim znawstwem[1]. Św. Augustyn ciągle pozostaje kluczowym filarem Kościoła katolickiego, jego duchowym i doktrynalnym zwornikiem, na którego ciągle patrzymy z uwagą i uważnie słuchamy jego nauczania teologicznego.
Papież Benedykt XVI w jednej ze swoich katechez poświęconych ojcom Kościoła mówił na temat św. Augustyna: „Gdy czytam pisma św. Augustyna, nie odnoszę wrażenia, że mam do czynienia z człowiekiem, który umarł około tysiąca sześciuset lat temu, ale odbieram go jako człowieka dzisiejszego: jako przyjaciela, osobę współczesną, która mówi do mnie, przemawia swoją świeżą i aktualną wiarą. W św. Augustynie, mówiącym do nas, mówiącym do mnie w swoich pismach, dostrzegamy stałą aktualność jego wiary; wiary, której źródłem jest Chrystus, wcielone odwieczne Słowo, Syn Boży i Syn człowieczy. I możemy dostrzec, że nie jest to wiara z minionych czasów, nawet jeśli była głoszona w przeszłości. Ona jest zawsze aktualna, ponieważ Chrystus rzeczywiście był wczoraj, jest dzisiaj i będzie zawsze. On jest Drogą, Prawdą i Życiem. Tak więc św. Augustyn zachęca nas, byśmy się powierzyli Chrystusowi, zawsze żywemu, i w ten sposób odnaleźli drogę życia”[2].
Jezus Chrystus, prawdziwy Bóg i prawdziwy Człowiek, Zbawiciel, stanowi centrum życia i pism św. Augustyna. Nie sposób dokonać streszczenia jego wypowiedzi na temat Jezusa Chrystusa, gdyż niemal w każdym zapisanym w nich słowie odzwierciedla się jakaś cząstka osoby i dzieła Chrystusa, stanowiącego ich żywe tchnienie. Augustyn – jak powiedzielibyśmy dzisiaj z teologicznego punktu widzenia – jest egzystencjalnie i religijnie dogłębnie chrystocentryczny, a więc na wskroś nowoczesny, jeśli odwołamy się do wszystkich tych postulatów, które formułuje teologia współczesna. Zatrzymajmy się w tym miejscu tylko na jednym wątku szeroko obecnym w wypowiedziach św. Augustyna na temat Chrystusa, a mianowicie na wątku eschatologicznym, który on sam streścił w taki sposób: „Ipse est finis noster, in illum est transitus noster – Chrystus to nasz kres i w Nim jest nasze przejście”[3]. Zbyt często o tym zapominamy, a tymczasem stale musimy powracać do podstawowej prawdy, że Chrystus jest celem naszego życia i On wyznaczył drogę, którą możemy do Niego dojść, osiągając tym samym swoje spełnienie. Skoro On ma być zwieńczeniem ziemskiego pielgrzymowania, dlatego też musimy stale i realistycznie pytać się, czy idziemy właściwą drogą. Przyjrzyjmy się więc, co na ten temat mówi św. Augustyn.