Wyleję Ducha mego na wszelkie ciało

Duch Święty w życiu i nauczaniu starotestamentowych proroków.

Przejdźmy do pierwszego z wymienionych elementów. Jakie znaczenie ma zapowiedź „wylania Ducha”?

Występująca w formie inkluzji – a więc zarówno otwierająca jak i zamykająca nasz fragment (ww. 1 i 2) – obietnica Jahwe: „wyleję Ducha mojego” zapowiada powszechne obdarowanie „Duchem Bożym”. Sugeruje to występujący wraz z rzeczownikiem rûaḥ zaimek osobowy „mój”, odnoszący się do Jahwe przemawiającego przez usta proroka.

Dla ówczesnych odbiorców „Duch Boży” oznaczał pochodzącą od Jahwe „moc”, która przejawiała się różnorodnością, niezwykłością, olbrzymim dynamizmem, a nieraz również tajemniczością działania. W pierwszej kolejności była to „moc stwórcza”: powołująca do istnienia niebo i ziemię wraz ze wszystkim co je napełnia (por. Rdz 1,2; Jdt 16,14; Ps 33,6; 104,4; Mdr 1,7) oraz dająca stworzeniom życie (por. Rdz 7,22; Lb 16,22; 27,16; Iz 42,5; Ez 37,10-14; Hi 34,14-15; Ps 104,29-30). Udzielona wybranym przez Boga ludziom owa „moc” stawała się dla nich również „zasadą działania” uzdalniającą do dokonania czynów wykraczających poza ludzkie możliwości i przynoszących narodowi wybawienie w sytuacji wielorakich zagrożeń (por. Lb 11,17.25; Sdz 3,10; 6,34; 11,29; 1 Sm 11,6; Iz 11,1-9). Szczególną rolę odgrywała ona w działalności proroków, którzy pod wpływem „Ducha Bożego” i dzięki Jego „natchnieniu” – niekiedy nawet wbrew sobie (por. Am 7,14-15; Jr 1,4-6; 20,7-9) – występowali i działali jako pośrednicy między Bogiem a Jego ludem (por. 2 Krl 2,9; Ez 2,2; 3,12.24; Mi 3,8). Kolejną sferą, w której wyraźnie można dostrzec wpływ „Ducha Bożego”, jest płaszczyzna moralna. Posiadanie „mocy z wysoka” uzdalnia człowieka do trwania w wierności przymierzu, zwłaszcza do zachowywania przykazań (por. Ps 51,12-14; Mdr 7,7; 8,7-10; 9,17-18), podczas gdy każdy jej pozbawiony – czyli zdany wyłącznie na samego siebie – okazuje się słaby i grzeszny.

Prorok Joel, zapowiadając „zesłanie Ducha Bożego”, nie mówi – jak możemy przeczytać w innych starotestamentowych tekstach o „posłaniu Ducha” (Ps 104,30) czy „obdarowaniu kogoś Duchem” (2 Krl 19,7; Iz 37,7) czy „spoczywaniu Ducha” na wybranym człowieku (Iz 11,2) – lecz posługuje się wymownym czasownikiem: „wylać” (hebr. špk). Występuje on zazwyczaj w połączeniu z wodą (por. np. Iz 44,3; Oz 5,10; Am 5,8; 9,6) i wyraża ideę obfitego spływania na ziemię owego drogocennego i życiodajnego płynu. Użycie przez proroka czasownika „wylać” w sensie przenośnym – połączonego podobnie jak w Iz 32,15; 44,3-5; Ez 39,29 i Za 12,10 z „Duchem Bożym” – ma na celu podkreślenie niezwykłego rozmachu Boga oraz nadzwyczajnej obfitości Jego darów. Jednocześnie wyrażenie to odsłania specyficzne pojmowanie „Ducha Bożego” jako swego rodzaju fluidu, który – niczym woda wsiąkająca w ziemię, użyźniająca ją i umożliwiająca wydanie plonu – napełnia wybranych, wnika w ich wnętrze i uzdalnia ich do działania.

Zapowiadając „wylanie Ducha Bożego” prorok Joel kontynuuje więc myśl swoich poprzedników zapowiadających dar „Ducha Bożego”, ale jednocześnie posługując się czasownikiem „wylewać” podkreśla intensywność i trwałość oraz siłę oddziaływania boskiej mocy na człowieka.

« 1 2 3 4 5 »
DO POBRANIA: |
oceń artykuł Pobieranie..