Przypowieść o robotnikach w winnicy (Mt 20,1-16)

Jezus zdąża do Jerozolimy. To już ostatnia Jego podróż do Świętego Miasta.

ks. Piotr Łabuda

|

GOSC.PL

dodane 04.12.2016 18:52
0

Pierwsi ostatnimi

Werset kończący przypowieść ściśle nie należy już do przypowieści. Często określa się go mianem  „wędrownego logionu”. Pojawił się on już w wersecie poprzedzającym przypowieść (Mt 19,30). Tutaj podsumowuje całą perykopę: „ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi” (Mt 20,16). Z przypowieści nie wynika, że jedni zostaną wykluczeni, podczas gdy inni dopuszczeni. Właściciel wszystkim pracującym zapewnił równą zapłatę. Z punktu widzenia przypowieści należałoby powiedzieć, że ostatni będą na równi z pierwszymi. Tak więc ostatnim wersetem ewangelista nie nawiązuje do centralnej myśli o równej zapłacie, ale jedynie do kolejności wypłaty. Tutaj rzeczywiście ostatni stali się pierwszymi a pierwsi ostatnimi.

Aby zrozumieć ostatni werset przypowieści koniecznym jest odpowiedź na pytanie: Kim są w rozumieniu ewangelisty owi pierwsi i ostatni. Pamiętać trzeba, iż cała przypowieść jest pogłębieniem pouczenia znajdującego się we wcześniejszej wypowiedzi (Mt 19,30), dotyczącej tych, którzy będą pierwsi i ostatni. Jezus zapowiedział tam rolę uczniów podczas Sądu Ostatecznego oraz że wszyscy, którzy ze względu na Niego opuścili ziemskie dobra, otrzymają wielką odpłatę i życie wieczne (Mt 19,29). Poza tym po tej przypowieści Mateusz przytacza fragment opowiadający o oczekiwaniach matki Jakuba i Jana (Mt 20,20-21). Być może owi trzej uczniowie oczekujący odpłaty w królestwie byliby w rozumieniu ewangelisty pierwszymi. Jezus wyraźnie wskazuje, iż wszyscy są równi. I ci, którym wydaje się, że są ważniejsi- są tacy sami, są tyle samo warci co inni[4].

16 / 20
DO POBRANIA: |
oceń artykuł Pobieranie..