Prawda o Duchu Świętym była nie tylko przedmiotem zwyczajnego nauczania, ale także oficjalnie precyzowana w Kościele.
Duchobórcy powoływali się również na inny rodzaj tekstów biblijnych, zwłaszcza Nowego Testamentu. Bazując na greckich tekstach akcentowali różnice w przyimkach używanych przy Ojcu, Synu i Duchu Świętym. Jako przykład można wymienić tekst z Listu do Koryntian, gdzie czytamy „istnieje tylko jeden Bóg Ojciec, od którego wszystko pochodzi (…) oraz jeden Pan Jezus Chrystus, przez którego wszystko się stało” (1 Kor 8,6). Jasno według duchobórców zostało tu powiedziane, że od Ojca przez Syna wszystko powstało. W dodatku nie ma wcale mowy o Duchu Świętym.
Na podstawie tych i podobnych twierdzeń zaczęto kwestionować zasadność oddawania chwały Duchowi Świętemu w taki sam sposób jak Ojcu i Synowi. Uzasadniano to również tym, że gdyby Duch Święty „miał mieć Boską, niestworzoną naturę, musiałby być albo drugim synem Bożym, czyli bratem Chrystusa, albo też pochodzić od Syna, czyli być wnukiem Boga Ojca”[3].