Najpierw się drze, a potem plecie

Czy musimy stracić panów Józefów, by docenić to, co wytwarzają? W Marcinie nadzieja, że tak się nie stanie.

Elegancko, bracie, wystrugałeś. Teraz weź to sobie w kolana. Tylko musisz naginać raz w jedną, raz w drugą stronę, prowadź łyko, żeby nie poszło krzywo, bo się urwie – pan Józef Galik z Łoniowej z niezwykłą cierpliwością, dokładnością i spokojem instruuje jednego z adeptów, którzy przyszli na warsztaty łopołkarskie. Odbyły się one z okazji organizowanego tam od 8 lat Święta Łopołki, kultywującego i podtrzymującego rodzime tradycję i rzemiosło. Opołki, nazywane w Łoniowej „łopołkami”, to wyplatane kosze bez rączki. Kiedyś ich produkcja odbywała się tam w co drugim domu, dziś już nikt tego nie robi. Ale potrafią to pan Józef i jego wnuk Marcin.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..